Zachodni Brzeg

Restauracja Zachodni Brzeg to absolutny sztos – 11/10! Wyjątkowe miejsce z niepowtarzalnym klimatem, świetnym widokiem i niesamowitym jedzeniem. Każde danie było dopracowane do perfekcji, a różnorodność smaków po prostu powalała. Co zachwyciło? • Bowl z wołowiną – idealnie przyprawione mięso, chrupiące dodatki i świetnie skomponowany sos. • Pizza Margherita – klasyka w najlepszym wydaniu, cienkie, chrupiące ciasto i doskonała mozzarella. • Przekąski śródziemnomorskie – świetny wybór serów, past i marynowanych dodatków, podane w pięknym naczyniu. Obsługa na najwyższym poziomie, wszystko podane z uśmiechem i dbałością o szczegóły. To jedno z tych miejsc, do których chce się wracać! Jeśli ktoś szuka idealnego miejsca na pyszny posiłek w pięknym otoczeniu, to Zachodni Brzeg jest strzałem w dziesiątkę.

Jedzenie bardzo nam smakowało, zarówno kurczak jak i kalafior z curry był super. Ceny są wysokie, wyższe od typowej 'warszawskiej drożyzny', a porcje nie były aż tak dużo. Pan kelner namówił nas na drugą herbatę, bo jak powiedział jedna jest za mała dla dwojga. Tak więc wybrałam herbatę cytrusową dla siebie, która smakowała tylko i wyłącznie kardamonem i niczym więcej. Po podaniu okazało się że spokojnie mogliśmy zostać prze jednej porcji i oboje wypilibysmy po filiżance. Podobały mi się drinki, były bardzo pomysłowe, a przy tym faktycznie smaczne. Dla mnie restauracja raczej na raz, aby spróbować, myślę że nie wrócę do niej.

Koszmarne doświadczenia! 2 h czekania na jedzenie( które przyszło w odstępnych kilkunastu minut) nie mieliśmy okazji wspólnie zjeść. Na napoje czekaliśmy 60 minut. Napoje…. Za mało obsługi. Za dużo stolików. Kiedy kolejne osoby pytały,kiedy dostaną swoje zamówienie, nie zostały wprowadzone żadne zmiany żeby usprawnić czas obsługi. a czas oczekiwania tylko się wydłużał. Nikt nie informował o tak długim czasie oczekiwania.nikt też nie przeprosił i zaproponował chociaż nachosow na czekadelko. 120 minut minęło i przyszła 1 zimna pizza a byliśmy w 6 osób. Wszystkie Potrawy zimne! Mylone zamówienia. Brak strefy dla Palących, pali się wszędzie tam gdzie się je. Koszmar sobotniego popołudnia!

Jedzenie pycha! Oczywiście porcje nie za duże, cenowo drogo. Lakol dla ludzi lansu i bansu. Płaci się za miejscówkę niż za adekwatne porcję. Serwis zaczyna się od 4os... nie długo człowiek przyjdzie sam coś zjeść i każa mu płacić za serwis 🤪. Mam zastrzeżenia co do serwisu ponieważ kelner podał... I tyle go widzieliśmy. Nawet raz nie przyszedł sprawdzić czy smakowało, czy coś podać jeszcze... czekaliśmy 40min by domówić kolejne drinki. Tr,eba było samemu podejść do baru! I za to się płaci ten serwis..... 🙃

Byłem niedawno na spotkaniu integracyjnym zorganizowanym przez firmę w której pracuje. Lokal mieliśmy na wyłączność. Dużo przestrzeni - pogoda sprzyjała, aby siedzieć jeszcze na zewnątrz. Przy okazji przyjdę i sprawdzę jak z obsługą poza zorganizowanymi wydarzeniami.

Może od pozytywów, bo jest ich mniej. Świetne miejsce przy Wiśle, miła obsługa oraz ładny lokal z tarasem. Jednak dalej było już tylko gorzej. Może poza zupą pomidorową którą syn określił jako świetną, co mogę potwierdzić. Jednak Tagine wołowy (pol. tażin wołowy) to jakieś nieporozumienie - nie chce mi się rozpisywać, idąc na skróty wpisz to w google i zobacz grafikę, a następnie porównaj ze zdjęciem, które wrzuciłem… przypominało to poliki wołowe w sosie pieczeniowym podane na humusie z Lidla z dodatkiem fasoli które jadłem z bemaru niedawno po koncercie w strefie cateringowej. Bakłażan faszerowany jagnięciną… - brzmi super, a smakuje jak bakłażan z ogromną ilością tymianku i bezimiennym mielonym mięsem posypanym mozarellą, następnie zapieczonym w piecu konwekcyjnym na pełnym parowaniu. Ciężko doszukać się tych marokańskich przypraw i smaków kuchni izraelskiej i bliskowschodniej. Czy warto? Dla samego miejsca warto, przyćmiewa ono na szczęcie smak potraw.

Bardzo fajna miejscówka nad brzegiem Wisły - w szczególności na ciepłe wieczory - mnóstwo ludzi i dobra atmosfera. Na wypad że znajomymi , lub podczas spaceru czy przejażdżki rowerem. Menu nie za bogate ale spoko.

Zadzwoniliśmy, aby upewnić się, że stolik dwuosobowy jest dostępny . Po 10 minutach dotarliśmy na miejsce. Niestety na samym wejściu czekaliśmy dłuższą chwilę, jednak nikt do nas nie podchodził . Sami więc podeszliśmy do Pani kelnerki, która odesłała nas do Pana w ciemnej koszuli krótko obciętego, który na nasze pytanie o stolik w przeszklonej części sucho odpowiedział że jeśli chcemy przy nim usiąść możemy go sobie sami posprzątać (dosłownie powiedział przenieście sobie naczynia na inny brudny stolik ) . Jesteśmy bardzo zniesmaczeni dzisiejszą obsługą, a w szczególności tym Panem który miał teraz zmianę (24.10.24 r godzina 20:40 ) . Zwracał się on do nas w formule na ,,TY” oraz arogancko i bez większego szacunku pomimo naszej kulturalnej postawy, nie wykazał większego zainteresowania swoimi potencjalnymi klientami , a wręcz zaproponował wykonanie ,, jego” części pracy nam . Liczymy że wobec tego Pana zostaną wyciągnięte należyty konsekwencje, tak abyśmy mogli tu wrócić jak dawniej, ponieważ smak jedzenia jaki mieliśmy okazje tu skosztować był naprawdę bardzo dobry . Jednak dziś zniesmaczeni tragicznym poziomem obsługi musieliśmy odpuścić wieczorną kolacje … Zdjęcie świeżo po opuszczeniu lokalu.

Spoko miejsce, raz podana wódka sour to raczej sama wódka, ale ogólnie na plus. Bardzo sympatyczny pan kelner super ogarnął zamówienie, a było 5 osób. Polecam odwiedzić, fajna lokalizacja

Dobre jedzenie i nie jest tak drogo jak na tą miejscówkę. Bardzo miła obsługa. Polecam tuńczyka.