ORZO Verde

Spędziłam w Orzo wspaniały czas z bliską mi osobą zza granicy, ciesząc się wyjątkową atmosferą i doskonałym jedzeniem. Każda pozycja z menu zachwyciła – świetny start z kalmarami z wyjątkowym, lekko pikantnym sosem, pasta z truflami i papardelle z burratą były przepyszne, cannelloni z kremem pistacjowym przypominajacym konsystencją lody- fenomenalne, a sernik to prawdziwa poezja smaku. Do tego drinki – nie wszystkie są na zdjęciach, ale były doskonale skomponowane i idealnie uzupełniające dania. Szczególne podziękowania należą się obsługującej nas kelnerce Tatianie. Jej profesjonalizm i doradztwo w doborze alkoholu do pasty i deseru było trafione w punkt, a zaangażowanie w obsługę dwujęzyczną sprawiło, że czułyśmy się wyjątkowo. Wisienką na torcie była jej niespodzianka dla solenizantki– pyszne ciasto ze świeczką, które to restauracja zafundowała, dodając temu wieczorowi jeszcze więcej magii. Jestem ogromnie wdzięczna za tak cudowną obsługę kelnerską i niespodziankę – ten wieczór na długo pozostanie w pamięci nie tylko mojej, ale i solenizantki, która spędziła w Polsce swoje 30 urodziny, poznając tak pyszne smaki i czując przy tym prawdziwą polską serdeczność! Dziękujemy również za pyszne limoncello na pożegnanie, którym restauracja raczy gości.

Duża restauracja, fajny klimacik. Pizza naprawdę pyszna, makaron również. Koktajle też smaczne i starannie przygotowane. Obsługa bardzo sympatyczna. Mimo tłoku chętnie poświęca czas na rozmowę i nie tylko na temat jedzenia. Dbają o każdego klienta, nawet tych czworonożnych. Niestety nie pamiętam imienia, ale pozdrawiam dziewczynę co ma kilkumiesięcznego kota i pokazała nam zdjęcia :) Z chęcią tam wrócimy!

Jedzenie bez szału totalnie, przystawki bardzo proste i zdecydowanie zbyt małe jak na ich ceny. Klimat fajny, ale obsługa trochę to psuje. Powiedziałabym, że jest ona najsłabszym punktem tego miejsca. W ogóle niezainteresowana gościem i przy stoliku jedynie przy przyjmowaniu zamówienia, przynoszeniu dań i zabieraniu brudnych naczyń. Niestety ani razu nie padło pytanie o smak czy wrażenia na temat dań, więc nawet nie dało się zwrócić uwagi na niedociągnięcia, a szkoda, bo trochę zainteresowania i wrażenia mogłyby być inne. Woda w dużych butelkach z bardzo dziwnym, metalicznym posmakiem i zapachem, ale znowu - nie dało się zwrócić na to uwagi. Mój napój fajny (hot pornstar), choć chyba nie wyszło coś z proporcjami, bo zdecydowanie zbyt kwaśny, ols fashioned mojego chłopaka też w porządku, tylko nie wiem jakie whisky wpłynęło na jego wysoką cenę, bo informacji w karcie brak, a niestety nie było kogo o to zapytać. Długo czas oczekiwania na przyjęcie zamówienia i na dostanie rachunku, dodatkowo część stolików dostała limoncello do rachunku, my niestety nie, co pozostawia kolejny niesmak. Jedynym naprawdę pozytywnym akcentem wieczoru przemiły host, który na wejściu dał nam nadzieję na miły wieczór i na końcu trochę poprawił humor, ale nawet to, to zbyt dużo na danie obsłudze więcej niż 2 gwiazdki. Czy wrócę? Raczej nie, bo nie czułam się tam dobrze przez obsługę, a szkoda, bo miejsce ładne i myślałam, że wraz z remontem zmieni się coś więcej.

Niestety chyba miałam zbyt wysokie oczekiwania co do tej restauracji. Pizza była okropna, gumowa oraz składniki nie wydawały się jakościowe- za tą cenę można zjeść naprawdę przepyszną pizzę neapolitańską w Warszawie. Jezeli chodzi o obsługę to zdecydowanie jest się do czego przyczepić. Nie wiem czy to kwestia złego dnia lub braku kompetencji aczkolwiek nie dorównało to moim oczekiwaniom:( Chodź wnętrze jest piękne

Wczoraj wieczorem odwiedziłam wraz z koleżankami Orzo w nowej odsłonie. Wystrój jest na prawdę piękny i klimatyczny, ale to by było na tyle z plusów. Niestety nowe, negatywne opinie się potwierdziły i mamy takie same odczucia. Ja zamówiłam makaron z owocami morza. Makaron był dobrze ugotowany i miał sporą ilość owoców morza. Niestety był totalnie niedoprawiony i nijaki. Na deser zamówiłam cannoli z kremem pistacjowym, który z pistacją nie miał niestety nic wspólnego. Zamówiłyśmy także pizzę z buratą oraz carbonare i oba dania były zimne. Na minus jest także niestety obsługa. Pan który nas obsługiwał nie ma chyba za dużego doświadczenia. Nie pamiętał kto co zamówił, nie dał nam wcześniej do spróbowania wina, nie zapytał czy dania nam smakują. Miejsce ma potencjał, ale trzeba koniecznie wymienić kucharzy oraz dobrze przeszkolić obsługę. Pozdrawiam przemiła Panią na szatni :)

Byłam kilka lat temu i jakoś lepiej to zapamiętałam. Teraz pizza burrata i burger były strasznie słabe. Tzn Burger przeciętny, a pizza strasznie gumowata. Nie poleciłabym i nie wróciła. :( Lemoniada różana ładna i dobra. Przystawka (kalmary w cieście) ok, choć długo czekaliśmy i w tym samym czasie osoby, które zamawiały po nas danie główne je dostaly. Trochę nie tak powinno to wyglądać. Zamawiamy przystawkę w ramach czekania na danie główne, no ale ok, może tutaj tak się podaję. Jeśli chodzi o sam lokal to ładny. Nie wiem czy tak trafiliśmy czy o co chodzi, ale było strasznie zimno, a jeszcze zimnej w toalecie damskiej, w której niby jest przewijak, a jakby położyć i rozebrać tam niemowlaka, to nie byłoby mu przyjemnie na pewno ze względu na tą temperaturę.

jedzenie naprawdę mierne. przystawka z burraty brzmiała obiecująco, ale smakowała jak burrata z biedronki z ćwiartką brzoskwini smakującej, jak ta z puszki. bolognese przeciętne, a carbonara słaba. carbonara na śmietanie, czuć w niej tylko tę śmietanę i ani posmaku parmezanu - bardzo słabo. karta bardzo przeciętna, nic ciekawego. jedyne, co zaskoczyło to nowy, naprawdę ciekawy wystrój, nic więcej. czas oczekiwania na przystawkę 40min, na dania główne kolejne 40min. w mojej opinii nie warto (:

Niestety moim zdaniem zmiana na gorsze. Wybraliśmy się na śniadanie i o ile wystrój wskazuje na bardzo droga restauracje, ceny również, to jasność oferowanego śniadania wręcz przeciwnie. Śniadanie było już lekko chłodne, to samo kawa którą można było od razu wypić (powinna być ciepła) smak również bez rewelacji.. Było świetne miejsce, już tak nie jest

Niestety to miejsce jest fatalne. Mieliśmy rezerwację na konkretną godzinę. Po przyjściu stolik nie był przygotowany i musieliśmy czekać, jak kelnerzy przenoszą stoły żeby zmieściła się nasza grupa. Najgorszą stroną ORZO jest jedzenie. Burgery przyszły zimne, tak jak jedno z dań, a dodatkowo nie było przyprawione (nawet sól i pieprz), ziemniaki byly zepsute, a sałata zwiędnięta. Nie polecam zupełnie tego miejsca.

Pizza z mortadela za 50 zł, a mortadeli szalone 3 kawałeczki. Tak upieczona, że większość pizzy to same brzegi ( jak widać na załączonym obrazku). Ani to pizza neapolitańska, ani amerykańska. Niestety nie obroniła się smakiem, ponieważ zarówno sos pistacjowy jak i sama pizza była po prostu nijaka, nawet nie przeciętna. Na drinki nie mogę narzekać. Obsługa i klimat szczerze mówiąc świetna. Niestety do restauracji przychodzi się przede wszystkim smacznie zjeść.