Cukiernia Kawiarnia DESEO Fort 8 Warszawa

Pyszny deser wisienka,sernik taki sobie. Obsługa baaardzo miła!☺️

Jak na takie ceny niewystarczające zaplecze - nie może być tak, że w takim miejscu pracuje jedna osoba. Mimo że sympatyczna dziewczyna i starająca się powinna mieć wsparcie. Żeby kupić cztery ciastka na wynos staliśmy ok 15 minut mimo, że teoretycznie nie było kolejki. Sernik baskijski cudowny - jeden z najlepszych jakie jadłam, natomiast pozostałe trzy ciastka mimo pięknej prezentacji przeciętne (ciężkie) a nawet jedno powiedziałabym niesmaczne - na cztery osoby - nie smakowało nikomu. Jakaś nieprzyjemna goryczka zostawała na finiszu. Cena : 170 zł za cztery ciastka - mam duże oczekiwania. Sernik na tak - pozostałe zdecydowanie na nie. Nie wiem czy mogę polecić - sama raczej prędko nie wrócę.

Jak zawsze pyszne desery, kawy i herbaty. A do tego tuż obok Dolinki Służewieckiej, czyli przepis na idealne zwieńczenie spaceru. Ciastka nie należą do najtańszych, ale zawsze są kunsztownie wykonane i super smaczne. Polecam wszystkim.

Byłem stałym klientem tego miejsca, ze względu na to, iż mieszkam całkiem blisko. Niestety byłem, po sytuacji, która wydarzyła się dziś. Został ostatni sernik baskijski, który upatrzyliśmy sobie po wejściu do lokalu. W czasie oczekiwania na obsługę (byłem jedynym klientem w kolejce) Pan obsługujący przygotowywał poprzednie zamówienie. W trakcie zadzwonił do niego telefon - nie słuchałem treści rozmowy, natomiast zwróciło moją uwagę to, że telefon ma większy priorytet, niż klient oczekujący na miejscu. Po wydaniu zamówienia przystąpił do obsługi mnie, gdzie na wybór sernika baskijskiego wydał z siebie "Nie mogę". Okazało się, że w trakcie gdy czekałem na obsługę, ktoś telefonicznie zarezerwował sobie ten właśnie sernik. Rozumiem to, widocznie taka jest polityka firmy. Nie rozumiem jednak tego, że stało się to w momencie, gdy ja czekałem wcześniej na obsługę. Po moim zwróceniu na ten fakt uwagi Pan obsługujący nie odezwał się słowem. Moim zdaniem nie tak traktuje się klientów, czy to nowych, czy stałych. Nie pojawię się już w tym miejscu, a wszystkim znajomym odradzę. Lepiej wybrać inny punkt.

Obsługa jest tragiczna, zamiast obsługiwać klientów rozmawiają między sobą i robi się kolejka, w której na ciastko na wynos trzeba czekać 20 minut. Jest to śmieszne, że przy takiej cenie ciastek, nie zapewnia się nawet należytej obsługi.

Ciekawe miejsce na uboczu, ładne wystrój wnętrza i przytulny ogórek na zewnątrz. Oko i podniebienie cieszą przeróżne pyszności w postaci mini deserów, croissantów, lodów i innych słodkości. Pierwszy raz spotkałam się z możliwością spróbowania kawy po wietnamsku, która swoją drogą była ciekawym doświadczeniem. Zamówiony Cruffin był wyśmienity! Idealnie zbilansowana krem, nadzienie i cudnie chrupiące ciasto były rajem dla kubków smakowych. Drażni jednak fakt, że do zamówienia doliczamy jest serwis 10% ceny 🙃 Zawsze chętnie zostawiam napiwek w restauracjach, gdzie kelnerzy rzeczywiście dbają o klientów i krzątają się między nimi, żeby im jakoś jeszcze usłużyć . Tutaj z góry jest już to narzucone, mimo że do obowiązku należy tylko przygotowanie napoju i dostarczenie go do stolika ewentualnie wraz z deserem. Warto odwiedzić i spróbować, jednak prawie 50 zł za kawę i deser to według mnie dość spory wydatek.

Trafiliśmy tu czysto przypadkowo będąc na wycieczce rowerowej. Skusiło nas zdjęcie tego oto deseru lodowego. Był bardzo dobry, słodki i ciekawy. Wart swojej ceny a tani nie był 🤣 miejsce czyste i przyjemne. Miejsce do jedzenia również na dworzu, obsługa miła ale następnym razem kolego z obsługi zwracaj koleżance uwagi dotyczące pracy nie przy klientach a jak już to nie w taki niemiły sposób 😬 zostawiam 5 gwiazdek bo warto tu wrócić.

Duży wybór produktów, pyszne desery oraz ciepłe napoje oraz bardzo miła i pomocna obsługa, szczególnie Pani w czarnych włosach z grzywką. Lokal zawsze czysty i schludny zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz w ciepłe dni. Miejsce godne polecenia.

Ciasteczka musowe smaczne i ciekawe połączenia smakowe. Kawa na wodzie różanej też na plus. W croissantach mało nadzienia. Ceny wysokie ale akceptowalne. Gorąca czekolada letnia, rozwodniona oraz podane zostało tylko pół filiżanki. Na otwarcie kawiarni stoły nie zostały wyczyszczone po poprzednim dniu. Obsługa stwierdziła gdy odmówiliśmy trzecie ciastko, że nie potrzebujemy do niego sztućców bo już mamy po poprzednich. Wystrój ciekawy, dużym plusem kącik dla dzieci z dużą ilością zabawek oraz książeczek. Mop stojący pod drzwiami wyjściowymi można by było schować, tak samo szczotkę do podlogi.

Oczekiwania premium, rzeczywistość rozczarowująca. Wnętrze jest w porządku, jednak stoliki na zewnątrz usytuowane są właściwie na parkingu, pomiędzy samochodami – co zdecydowanie obniża komfort. Obsługa klienta pozostawia wiele do życzenia. Zamówiłem croissanta pistacjowego, lecz do stolika trafiło pistacjowe ciastko. Po poproszeniu o wymianę, okazało się, że croissanty pistacjowe już się skończyły. Poprosiłem więc o croissanta malinowego, jednak i tutaj pojawił się problem, ponieważ rzekomo jest to „inny rodzaj ciasta”. Cała sytuacja była po prostu żenująca, szczególnie w kontekście 10% opłaty za serwis, która zostaje automatycznie doliczona. W Warszawie nie brakuje miejsc o wysokim standardzie – myślę, że warto poszukać innej opcji