Weles Bar

Nie byłem w tym miejscu wiele lat, zapamiętałem je jako poniekąd magiczne ukryte miejsce z bardzo ciekawymi autorskimi koktajlami. Klimat miejsca pozostał, lecz obsługa to tragedia. Najpierw wycieczka w poszukiwaniu karty, finalnie kelnerka Ukrainka wręcz szepczącą do nas, średnia znajomość karty jak i propozycji dla nas, zero pasji, ciekawego opowiadania. Zabranie wszystkich kart bo mają za mało, choć na innych stolikach zostawiali Przeciętne doświadczenie choć finalnie drinki były interesujące, ale niestety drinki to nie wszystko

Niepozorne wejście z niesamowitym wnętrzem. Koktajle zarówno wizualnie jak i smakowo na bardzo wysokim poziomie. Dosłownie nie można się do niczego przyczepić! Super obsługa.

Rachunek niezgodny z ceną w karcie i jakaś opłata za serwis o której się dowiedziałem przy plaecniu rachunku. Brak możliwości składania zamówień przy barze a co za tym idzie drinków które barman zwykle proponuje albo przygotowuje według preferencji klienta. Nie wracacam tam.

bardzo przyjemne klimatyczne lokalik minus ode mnie za przestrzeń- bardzo mało miejsca

Nie rozumiem fenomenu tego miejsca i jestem bardzo rozczarowana wizytą (a miałam tego dnia wyjście z okazji urodzin, więc jeszcze większa gorycz pozostała). Na żywo lokal jest dość obskurny, metalowe, poklejone stoliki, wszystko wygląda na stare i wymagające renowacji. Bardzo krótka karta drinków, przy czym praktycznie są to same klasyki takie jak negroni albo manhattan. Takie drinki mogę wypić wszędzie. Brakuje autorskich propozycji od barmanów. Ceny nieadekwatne do jakości - martini pornstar za 55 zł to szaleństwo; dodam, że było mocno przeciętne. Obsługa zachowuje się jakby pracowała za karę, dotyczy to zarówno Pana, który obsługuje rezerwacje na wejściu, jak i kelnerek. Nasza rezerwacja miała być trzymana 15 minut, byłyśmy 8 minut po czasie i nasz stolik był już zajęty (obsługa musiała przesadzać osoby zajmujące nasz stolik i przez to musiałyśmy czekać). Łazienka to jakiś istny koszmar, śmierdzi moczem, podłoga się klei, wszędzie jest pełno porozrzucanych na podłodze ręczników papierowych. Brzydziłam się tam wejść. Ogromne rozczarowanie, więcej nie wrócę.

Wyjątkowe miejsce z wyjątkowym klimatem. Jest to najlepszy bar koktajlowy w Warszawie w jakim byłem. W zasadzie niemożność przyjścia w weekend tutaj bez rezerwacji zdaje się potwierdzać moją opinię. Drinki są pyszne oraz bardzo cieszą oko. Obsługa jest bardzo pomocna w wyborze odpowiedniego dla nas drinka i podchodzą do klienta z indywidualnym zainteresowaniem, co jest bardzo miłe. Ceny na pewno nie należą do niskich, ale nie powinno to dziwić w takim miejscu jak Weles. Zdecydowanie polecam wybrać się tutaj i oddać się pamiętnemu klimatowi tu panującemu i wielu odkrywczym smakom. Pozycja obowiązkowa dla wielbicieli drinków i sztuki miksologii.

Atmosfera świetna, muzyka również. Jedyne co psuje to miejsce to staff, który nie należy do najmilszych. Lokal pusty, zamawiając 4 drinki zostaliśmy zmuszeni do zmiany miejsc siedzenia, mimo że kanapy były puste. Nie rozumiem dlaczego siedząc przez godzinę w lokalu, który miał zajęte 2 stoliki nie mogliśmy usiąść wygodnie. Drinki smaczne, prezentacja jednak słaba.

Nie jest łatwo trafić za pierwszym razem, warto chwilę poświęcić na znalezienie tego ukrytego miejsca. Bardzo niepozorne drzwi prowadzą do wyjątkowego lokalu. Mega klimatyczne miejsce z bogatą ofertą koktajli. Klimacik pierwsza klasa. Obsługa na wysokim poziomie , chętna do pomocy i rekomendacji. W weekend obowiązkowa, rezerwuje się konkretny stolik. Ocena 10/5 :)

Zarezerwowałem lożę na wieczór walentynkowy. Płatność za rezerwację należy wykonać z góry - koszt za 2 osoby to 200zł, które można wykorzystać następnie w lokalu. Na miejscu zamówiliśmy po 1 drinku na osobę i ledwo dopijając ostatni łyk po 45min pani kelnerka podeszła do nas i powiedziała, że musimy zwolnić miejsce za 10min, gdyż mają kolejne rezerwację. Było to dość zaskakujące, jednak grzecznie zapytałem czy w takim razie możemy zamówić kolejnego drinka aby wykorzystać kwotę, którą już zapłaciłem za rezerwację. Pani z rozbrajającą szczerością powiedziała, że nasz czas się już skończył i powinniśmy zwolnić miejsce i nie przyjmie zamówienia. Po kilkuminutowej dyskusji przyszedł do nas prawdopodobnie kierownik sali (niestety nie przedstawił się) i oznajmił, że rezerwacje przyjmowane są jedynie na 60min, więc musimy opuścić miejsce ale możemy przejść do sali obok, gdzie na stojąco na środku sali możemy dokończyć nasz rachunek. Zamówiliśmy więc po kolejnym drinku, żeby zamknąć rachunek, wypiliśmy go duszkiem stojąc jako jedyni na środku pośród innych siedzących par. Po kilku minutach stwierdziliśmy, że nie jest to komfortowa sytuacja, więc zaczęliśmy się zbierać do wyjścia mimo, że dalej kwota za zamówione drinki była niższa niż zapłacona za rezerwację. Wtedy znów podeszła do nas kelnerka i powiedziała, że może nam zaoferować inny stolik. Zgodziliśmy się, usiedliśmy na 5min i chcąc złożyć kolejne zamówienie otrzymaliśmy informację, że niestety musimy opuścić również to miejsce, gdyż przyszły osoby, które je zarezerwowały i możemy wrócić do naszych stojących miejsc. Oznajmiłem wtedy, że podziekujemy i wychodzimy. Kelnerka zapytała mnie wtedy czy chcę uregulować płatność kartą czy gotówką... dodam, że od początku obsługiwała nas ta sama osoba. Kolejny raz zacząłem tłumaczyć, że już zapłaciłem kwotę 200zł i dalej jej nie wykorzystałem, więc nie mam nic do uregulowania. W odpowiedzi dostałem informację, że musi to sprawdzić... wróciła do nas po 5 min mówiąć, że rachunek wyniósł 195zł, mimo że kwota za zamówione drinki była niższa, więc prawdopodobnie został do niej dodany napiwek, o który również nikt nas nie zapytał, nie otrzymałem również paragonu. Pani powiedziała, że jesteśmy rozliczeni i możemy sobie iść. Byłem bardzo rozczarowany takim podejściem. Organizacyjnie wieczór był porażką. Nie tylko my mieliśmy takie problemy. Uważam, że rezerwowanie stolika na 60min za 200zł to zwykły skok na kasę. Nie idę do takiego miejsca, żeby się nawalić 4 drinkami wypitymi duszkiem tylko, żeby miło spędzić czas i porozmawiać z drugą osobą. Nie daje 1 gwiazdki tylko dlatego, że to naprawdę klimatyczne miejsce, jednak obsługa i organizacja leży. Ostatecznie zapłaciłem 200zł za drinki o wartości 160zł i przez godzinę czułem się jak intruz w lokalu. A za tą wspaniałą obsługę zostawiłem 40zł wymuszonego napiwku. Najlepsze w tej sytuacji jest to, że przez cały ten czas nikt nie usiadł w loży, którą pierwotnie zamówiłem. Mogliśmy tam więc spokojnie zostać, złożyć zamówienia na dużo wyższą kwotę niż sama rezerwacja i spędzić miły wieczór... niestety nie było nam to dane przez fatalne podejście obsługi.

Wystrój i koncepcja miejsca mająca potencjał, jednak całe wrażenie psuje nieudolna obsługa. Długie oczekiwanie na drinka i brak zainteresowania kelnera. Ponad możliwości było regularne dolewanie wody. Karta drinków uboga. Ceny nieadekwatne do poziomu obsługi oraz przeciętnych drinków.