Burak Dieta – catering dietetyczny

Pierwszy raz skorzystałem z diety pudełkowej i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony. Wszystko świeże i bardzo dobre. Warzywa jedynie nie są zawsze wspaniałe ale to dlatego, że nie ma na nie sezonu. Obecnie korzystam z diety keto (1500kcal ) i jestem bardzo zadowolony, jedzenie już jest u mnie po godzinie 6. Wszystko pięknie zapakowane i świeże. Nie popieram reszty komentarzy. Zdecydowanie 5 gwiazdek to uczciwa ocena. Polecam !

Dieta niskie IG: Obiad tragiczny. Mięso twarde, warzywa zalane 15 ml oleju. Jogurt z gruszką i czekoladą nie posiadał gruszki. Jedynie pancake próbuje ratować całość choć krem czekoladowy z jakością i smakiem niewiele ma wspólnego.

Pierwszy raz zamówiłam tam dietę i ostatni! Wcześniej przetestowałam kilka cateringów, ale ten był zdecydowanie najgorszy. Po tym co dostałam pierwszego dnia, złożyłam od razu rezygnację. Śniadanie nie było złe, ale w opisie bagietka wieloziarnista, w rzeczywistości zwykła pszenna. Na drugie śniadanie - to jest hit - serniczek z musem malinowym- co w rzeczywistości - Sam mus:) Na obiad papka ziemniaczana z sosem mięsnym, nie dało się tego zjeść. Kolacja również nie była zbyt smaczna, wyglądała jak zapiekanka makaronowa z resztkami z innych dań. Wszystkie dania z pewnością nie miały takiej kaloryczności jak deklarowane w opisie. Dania były w bardzo skromnych ilościach. Niestety nie mogłam zrezygnować z diety na kolejny dzień, więc na drugi dzień jeszcze miałam nieprzyjemność testować ich potrawy. Nie było aż tak tragicznie jak dnia pierwszego, ale dania nie grzeszyły smakiem. Na obiad była ryba, która tak śmierdziała, że od razu całe danie poszło do kosza. NIE POLECAM

EDIT: I pracownik z Biura Obsługi Klienta jeszcze śmie potwierdzać, że zweryfikował z dietetykiem i wszystko jest w porządku z wyliczeniem kaloryczności… Załączam zatem zdjęcie OBIADU przy zamówieniu diety Keto 3000kcal. Jest to “keto zupy z kurczakiem i chorizo” o kaloryczności rzekomo 1000kcal. Na ostatnim zdjęciu ilość mięsa z tej “KETO” zupy 😂 // Myślę, że firma nadaje się do zgłoszenia do UOKiK - jasne oszustwo klientów jeśli chodzi o ilość otrzymanych posiłków. Zamówiona dieta KETO 3000 kalorii (podkreślę KETO i podkreślę 3000 kalorii!) Co dziś otrzymałam: Śniadanie: 5 jajek sadzonych i do tego trochę pomidora i papryki (rzekomo ok.1000k !), Obiad: zupę z kilkoma kawałkami kurczaka i chorizo (rzekomo ok 1000k!). Kolacja: sałatkę grecką (rzekomo ok. 1000k! A dodam, że nie otrzymałam kilograma sałatki, a ser feta nie był głównym składnikiem!) Uważam, że to nie tylko oszustwo, ale traktowanie klientów jak głupków. Pisanie na pudełku z ok. 200g sałataki greckiej, że zawiera 1000 kalorii to jest kpina i śmianie się klientowi prosto w oczy. Będę próbowała zrezygnować z kolejnych dni zamówionej diety, bo jestem bardzo rozczarowana i oburzona!

To była moja druga firma cateringowa ale już wiem że najgorsza.. 😵‍💫 małe porcje, pomylone pudełka, brak czasami wszystkich pudełek z diety a obiady i kolacje to były porażka! Jakby resztówki z całego dnia!🤔🤢 Obsługa się starała i dawała jakieś punkty żeby wymienić na posiłek ale na sam koniec zostały niewykorzystane bo niby nie dało się domówić posiłku 3 dni wcześniej 🤔 ogólnie nie polecam 👎 jest wiele różnych i lepszych firm które dbają o nowego klienta 🤷

Na szczęście dziś był ostatni dzień diety burak! W ciągu tygodnia tylko jeden posiłek był smaczny i było to drugie śniadanie na słodko. Dieta z niskim IG miała w ciągu tygodnia dwa razy coś mięsnego. Każde śniadanie składało się z bezsmakowych past i innych smarowideł. Dużo tofu, ciecierzycy, żadnych wędlin, praktycznie w ogóle nie było mięsa. Doszliśmy z mężem do wniosku, że jedzenie tych posiłków nie wymagało posiadania uzębienia 😊 Sałatki składają się z głąbów sałaty, dupek pomidorów, które normalnie człowiek wyrzuca do kosza i wielu grubych kawałków cebuli. Zabawne było to, że na jednym z posiłków na etykiecie była informacja o sałacie lodowej, która była, ale wyglądała masakrycznie (zdjęcie). Sałatka, która miał mąż na kolację wg. Etykiety zawierała prawie 1000kcal a składała się z dupek pomidorów, sałaty lodowej z ukrytym głąbem, papryki i masy czerwonej cebuli. Obok w pojemniczku był olej (który prawdopodobnie podbijał kcal). Odnosiliśmy wrażenie, że dieta męża (3tys kcal) była przekłamana w kaloriach. Zapis na etykiecie o wydrylowanych wiśniach, które okazały się z pestkami i ukruszony ząb otrzymaliśmy w pakiecie. Reasumując. Dieta uboga, monotonna i zwyczajnie niesmaczna. Czułam się zmęczona po tygodniu jedzenia tych mdłych posiłków.

Jestem w połowie mojej 20 dniowej diety. Korzystam ze śniadań i obiadów. Z obiadów korzysta przy okazji mój współlokator. Do tej pory korzystaliśmy zawsze z jednego kateringu ale chcieliśmy spróbować czegoś nowego. Powiem tak, żałujemy. Pierwszego dnia dostaliśmy skiśniętą surówkę do obiadu. Następnie były i nadal są problemy z dostawcą jedzenia, który dostał kluczyk od przedsionka ale i tak nie zawsze chce/umie go użyć. Do tego zepsute jedzenie trafia się częściej. Zepsute, śmierdzące wręcz alkoholem śliwki, skiśnięte surówki, wczorajsze albo przedwczorajsze pieczywo. Jeden obiad nie równy drugiemu, zamówione to samo, a obie porcje mają różną ilość mięsa. Żeberka, które kocham nad życie, to żart. Jeden kawałek malutki i twardy jak podeszwa, drugi większy ale połowa to sam tłuszcz, którego nie da się jeść. Ziemniaki kwaśne do wyrzucenia, surówki nawet nie próbowałam. Obiady są nijakie, jeśli nie są zepsute, to są po prostu do zjedzenia, tylko czasem zastanawiam się po co mam je jeść. Śniadania przez pierwszy tydzień chwaliłam, po drugim mam ich dość. Dwie gwiazdki tylko za miłą Panią na infolinii, jeden (na 10 spróbowanych) na prawdę smaczny obiad oraz w większości akceptowalne śniadania. Edit. Jednak 1 gwiazdka, ostatnia rzecz którą można było zepsuć się dokonała. Pomylone zamówienie. Mieszkam na Rzeczypospolitej, a pudełek powinnam mieć 3.

Do tej pory byłem zadowolony z diety. Jedzenie zjadliwe, czasami smaczne, wszystko punktualnie. Do dzisiaj. W menu napisane spaghetti pełnoziarniste, natomiast w pudełku jakieś rozgotowane resztki penne, zmieszane z innym penne, już trochę mniej rozgotowanym. I na pewno żaden z tych dwóch rodzajów makaronu nie jest pełnoziarnisty.

To mój pierwszy catering, bardzo się ucieszyłam jak okazał się smaczny. Przez pierwszy okres miałam wrażenie, że porcje były bardzo duże i ciężkie w wadze. Zapłaciłam za dietę 20 optimum, bo nie jem czerwonego mięsa, więc chciałam mieć możliwość wyboru. Zaczęłam dostawać notorycznie mięso w błędnie opisanych opakowaniach jako danie wegetariańskie. Kilkukrotnie!!! Kolega zamawiając dwie takie same diety dostawał w tym czasie zupełnie inne gramatury. Smutek, bo nie da się kontynuować cateringu, gdzie skład jest inny niż na etykiecie, gramatura niedookreślona. Na plus dział reklamacji, który oddaje koszt posiłku, choć w sumie, skoro oferta nie spełniła warunków diety i wyboru, to chyba powinni mi oddać całą inwestycję. Dieta nie dla tych, którzy chcą mieć bezproblemowy catering, wyliczone kalorie, lub mają restrykcje żywieniowe.

Notorycznie oszukują na porcjach, a jeśli nie, to dają zapełniacze w postaci nawalenia pieczywa (przykład na zdjęciu). Są też przypadki, gdzie podsumowując zadeklarowane wartości odżywcze na etykiecie - np. 60g, porcja ciasta po zważeniu ma 2x mniej. Najgorsze pudełka z jakimi miałem do czynienia