Być może

Miejsce niepozorne z zewnątrz wejście bardzo słabe nieładne. Prawie nie ma żadnego oznaczenia nazwy, jedyne co widziałam to na szybie z boku napis. W środku wszystkie miejsca zajęte ale nie trzeba było jakoś bardzo długo czekać. Stoliki krzesła stare, siedziska na parapecie brudne wszędzie kurz lampy brudne. Miejsce ciężko powiedzieć że ma wystrój bo nawet jest nie odświeżone może taki zamysł był. Obsługa miła pomocna uśmiechnięta w większości. No i jedzenie to było najlepsze smakowo śniadanie. Świeże przepyszne Kawa średnia Kupiłam pieczywo jeszcze jest przepyszne delikatne wyróżniające się smakowo na plus . Ceny dość wysokie

Do bistro trafiliśmy po opiniach poczty pantoflowej, że bardzo dobre śniadania. Byliśmy ze znajomymi w niedzielę o godz. 9:00 prawie cała sala była zajęta (byłam w szoku). Wystój bardzo prosty bez udziwnień co mi bardzo odpowiada. Ja akurat jadłam jajko po królewsku (czyli maleńka bułeczka maślana, plasterki łososia, na każdej bułeczce jajko w koszulce z sosem holenderskim posypane kolorowym pieprzem), nie ukrywam bardzo smaczne ale tym się nie najesz dość nie duża porcja vs. cena za to daniny. Kawa ok ale mała filiżanka a cena dość wysoka. Generalne odczucie bardzo pozytywne, smaczne i ładnie podane ale dość wysokie ceny. Na bardzo duży plus to to, że na miejscu wypiekane jest pieczywo i można również zakupić i dodatkowo są nie wielkie ale są delikatesy z różnymi produktami (niektóre bardzo wymyślne przetwory do kupienia). Na pewno to co mnie zdziwiło doliczony serwis 10% nie wiedzieć czemu. Bez znaczenia ile osób siedzi czy jedna czy więcej to i tak jest doliczony serwis.

Jedzenie jest ok. Ceny na pierwszy rzut oka wydają się być rozsądne, porcje solidne. Szybko znalazłem wolny stolik - restaurację odwiedziłem na tygodniu w okolicach godziny 18. Wnętrze jest czyste, obsługa sprawnie przyjęła zamówienie i wydała posiłek. Dziwną praktyką jest tutaj doliczanie 10% serwisu do zamówienia. Tym bardziej wydało mi się to dziwne, że za taki serwis ‚Być może’ pobiera opłatę niezależnie od ilości gości. Bardziej zrozumiałe wydaje mi się to przy większej ilości osób przy stoliku. Chce wierzyć, że kwota za serwis w całości trafiła do sympatycznej kelnerki, która mnie obsługiwała. 😉 Niestety nie znalazłem tutaj nic dlaczego chciałbym wrócić ponownie. Restauracja jak każda inna. 😉

Popularne miejsce, z super klimatem - takie połączenie francuskiej piekarni z barem w PRL. Dużo miejsca w środku, zapach świeżego pieczywa jest bardzo przyjemny. Jedzenie jest ok. Duże porcje zwłaszcza bajgli, ale inne propozycje śniadaniowe też są w porządku. Bajgiel z łososiem wypchany po brzegi łososiem i serkiem. Croque Madame solidny i nie przesadzony z ilością tłuszczu. Smakowo jest dobrze. Bez uniesień, ale dobrze. Cenowo jest wysoko. Ale za cena idzie jakość. To co przesądzone, to jak na takie miejsce to ceny drożdżówek (19 zł za mała drożdżówkę ze śliwką) i 25 złotych za kawałek w-zetki. Takie ceny są w restauracjach, a i porcje są często większe. I obsługa, widać, że się stara. Ale średnio ogarnia, zwłaszcza jak trzeba zrobić coś spoza standardowych zadań (zmienić zamówienie, po opłaceniu, bo okazuje się że coś się skończyło to prawdziwe wyzwanie). I doliczanie do każdego stolika opłaty serwisowej jest po prostu słabe. Rozumiem przy większych grupach, ale przy dwójce? To powinna być dowolna dopłata w napiwku. Której ostatecznie też nie można doliczyć, tylko trzeba specjalnie dokonywać płatności przez stronę internetową. Ogólnie tak jak ocena 4 jest dobrze, ale mogłoby być dużo lepiej.

Sniadaniownia urzadzona w stylu infustrialno pchlotargowym, szeroka oferta dan typowo sniadaniowych, ale nie tylko. Pyszne ciasto drozdzowe I wlasnego wypieku chleb I bagietki. Po prostu pysznie. Bardzo mila obsluga I ogolnie pozytywna atmosfera.

Piekarnia rzemieślnicza z możliwością zjedzenia śniadania. Dla mnie opcja bardzo dobra. Jedzenie dobre i świeże, obsługa miła. Największy hit to chałka na wynos! Na zdjęciu kanapka z mortadelą, twarożek z warzywami i jajka poche ze szpinakiem.

„ByćMoże” jest to najlepsze miejsce na zjedzenie śniadania w Warszawie. Fajny wystrój loftowy. Menu nie jest powtarzalne jak w innych miejscach. Uśmiechnięta pani Klaudia, świetne podejście do klienta. Czas oczekiwania nie był najkrótszy ale warto poczekać. Zdecydowanie polecam 🙌

Niestety bardzo polecana restauracja nie spełniła moich oczekiwań. Myślę że po prostu wybrałam danie nie dla mnie, ale bajgiel z burakiem niestety nie przypadł mi do gustu. Bistro ma klimat, ale uważam że w Warszawie jest dużo innych lepszych miejsc.

Zupa cebulowa zdecydowanie przypadła mi do gustu. A tatar z łososia z awokado świeży, duuuża porcja. Jedzonko ok, całkiem przyjemna knajpka na lunch w ciągu dnia. Najlepsza była herbata jesienna. Została ciekawie podana i odróżniała się od innych podobnych napojów. Szczególnie pamiętam gałązkę któregoś z iglaczków (którego to nie wiem 🤷‍♀️) - miły dla oka dodatek, który nadal herbatce smaku 👍

Zupa cebulowa to jedno z lepszych dań, natomiast opcje śniadaniowe niestety serwowane zimne. Minusem jest brak cen na regałach z produktami do kupienia