BykBar – steak & burger

RESTAURANT WEEK. Poszliśmy na niego do BykBaru tylko dlatego, że ostatnio z mężem w tej knajpce zjedliśmy pyszne burgery i przystawki. Przy ostatnim wyjściu było super i myśleliśmy, że teraz też pysznie zjemy. Oj pomyłka. Zupa cebulowa to była mniej smaczna wersja zupy, którą można w 30 min zrobić w domu. Żadnego zapiekania, zadnego wyczuwalnego charakteru w wywarze. Wywar był rozwodniony i zwyczajnie ciepły, tak jakby czekał na nas na ladzie te 25 min kiedy myśmy czekali na niego na sali. Poke Bowl - pomidorki normalne, wakame bardzo kwaśne, Marchew nienajgorsza ale ryż to była porażka. Najlepsze z tego były te 3 krewetki, chociaż i tak ich smaku w sumie nie było czuć. BARDZO nieudane i niesmaczne danie. Steak - żucie 75%, jedzenie 25% absolutna porażka. Kukurydza smakowała normalnie, także mi smakowała, ale puree dyniowe było okropnie gorzkie. I też oba dania były tylko ciepłe, tak jakby czekały dlugo na ladzie. Podsumowując - każde danie z tego menu można zjeść smaczniej w domu, robiąc wszystko w ok 30 min. I nie trzeba umieć gotować, tylko wykonywać kroki z pierwszego, lepszego przepisu w Internecie. Zdecydowanie nie polecam. Na plus drinki, bo te były serio pyszne. Ale cała reszta to jest maks 3/10 Brownie jak zwykle Brownie - dobre. Absolutnie czar naszego poprzedniego, pysznego wyjścia prysł.

Wybraliśmy się do tego miejsca z okazji Restaurant Weeku. Samo jedzenie było ok, jednak oczekiwałam czegoś więcej po tym miejscu. Zupa cebulowa pyszna, natomiast dania główne bez szału - stek troszeczkę gumowy, kwestia mięsa, niestety nie każda łatwa wołowa jest dobra. Ryż w bowl’u smakował jak dziwna papka, jednak reszta dania była w porządku. Za to brownie było cudowne! Napar imbirowy bez smaku, niestety nie był on rozgrzewający - był to wrzątek bez większych nut smakowych. Polecam natomiast spróbować bezalkoholowe pornstar Martini oraz serowe kulki (szkoda że bez sensu, a obsługa niczego nie zaproponowała niestety). Mam dziwne odczucia co do tego miejsca. Nie wszyscy potrafili zachować się właściwie w tym niewielkim lokalu. Krzykliwe rozmowy (oczywiście przy udziale alkoholu) jednego ze stolików były naprawdę nie do zniesienia. Obsługa nie robiła sobie nic z tego i pozwalała na dalsze niestosowne rozmowy tych osób (celebrytom przecież na wszystko można pozwolić). Ten incydent wpłynął bardzo negatywnie na atmosferę tego miejsca. Niesmak po wizycie w tym lokalu zostanie już na długo..

Jest ok, złożyłem zamówienie z odbiorem osobistym. Zaczynając od Tatara był smaczny i chętnie bym go powtórzył. Przechodząc do burgerów, no cóż były smaczne szczególnie ten smash z jalapeno, wege jak dla mnie był po prostu suchy. Najgorzej wypadły tutaj dodatki. Kulki serowe nie są jakieś specjalne, ale przede wszystkim w menu wyglądają one zdecydowanie bardziej pokaźnie w porównaniu do tego co dostajemy. Frytki przez swoją grubość w niektórych miejscach były niestety surowe. Ponadto sporym zaskoczeniem było dla mnie że w okolicach godziny 13, pani kelnerka powiedziała że nie mają już sałatki colesław.

Wróciłem tu kolejny raz i postanowiłem zostawić opinię. Za każdym razem jest 10/10. Burgery są w punkt( faworyt double cheese smash), każdy ze składników idealnie łączy całość. Świetne sosy, doskonałe mięso i idealnie dobra bułka powodują, że obecnie jest to dla mnie numer jeden jeżeli chodzi o burgery w Warszawie. Super są też frytki z batata. Co też ważne przesympatyczna obsługa, co z pewnością również powoduje, że wraca się tu z uśmiechem! Tak trzymajcie BykBar!

Jestem ogromną fanką tatara i przyznam szczerze, że to pozycja, na którą z przyjemnością wrócę. Mięso pięknie wyglądało, było bardzo delikatne z dodatkiem drobno posiekanej cebuli i ogórka. Nie było potrzeby doprawiać mięsa. Uwielbiam taką formę - wiem, że jem tatar 🙂 Burger miał pyszny sos, pozycja bardzo smaczna. Lokal ma fajny klimat, uważam, że każdy tu znajdzie coś dla siebie 🙂 obsługa bardzo miła i uśmiechnięta 🙂 uważam, że warto tu zajrzeć ❤️

Jalapeno smash to był jeden z lepszych burgrow, które jadłem w życiu. I pewnie w przyszłości jeden z niewielu bo nadal kompletnie nie rozumiem tych absurdalnie wysokich cen burgerow. Niedorzeczna marża jest powodem dla którego nigdy burgerow na mieście nie wybieram. Smak nie jest warty ceny. Za połowę tej ceny mamy przepyszną, dużą pizzę pod wiaduktem, jakieś 250 metrów dalej. Do burgera wzięliśmy kulki serowe - najlepsze jakie jadłem w życiu. Frytki z jalapeno i boczkiem - też serio pszne. Do picia lemoniada, której cena jest sążnym nieporozumieniem. 39pln za litr lemoniady to nie płaciłem nigdy nigdzie. W tej samej cenie można wziąć sobie cole 0. Salsa z habanero to jedyna rzecz, która była niesmaczna. Mały kleksik za 8pln. Sos był tak słodki, że aż miałem wrażenie, że Cukier mi zgrzyta o zęby. No paskudny. Ogólnie polecam ale nie rozumiem cen

Byłem dzisiaj pierwszy raz przejezdnie Próbowałem burger miesiąca styczeń 2025 Pierwszy raz również spróbowałem burgera w postaci smash. Początkowo byłem niepewny smaku burgera z kapustą i sosem grzybowym z serem. Ale po początkowych paru ugryzień zdecydowanie moje obawy były niezasadne. Kotlety wysmażone w medium rare, był soczysty i dobrze doprawiony, całość komponowała się zadziwiająco dobrze. Frytki do burgera również zamówiłem i nie smakowały jak typowe chamskie frytki, smażone również w skórce podane posypane pietruszką i nie przesolone. Obsługa jakościowo bardzo dobra i fajnie można też pożartować.

No i kolejny stek w Warszawie i znowu bardzo dobrze. Super obsługa miła i szybko realizuje zamówienia. Bardzo mały lokal ale przytulny i widać że ludzie wpadają tu zjeść bo rotacja jest. Stopień wysmażenia i mięso bardzo dobre. Dodatki bardzo dobre jak krążki. Frytki na dnie byly trochę spalono przetłuszczone to tak na minus. Warto zwrócić na to uwagę a nie wiem jak bierze się je z karty jako osobna pozycja. Mimo wszystko warto a ja wrócę na burgery które wyglądały naprawdę dobrze.

Pyszne burgery, steaki rozplywajace sie w ustach. Polecone przez Panią Dominikę ziemniaczki były absolutnym sztosem! Pomimo małego lokalu po wyjsciu nie smierdzieliśmy “smażonką”. Obsluga przez Panią Dominikę 10/10, coraz rzadziej sie niestety spotyka w Warszawie tak mile i zyczliwe osoby pracujace w gastro. Bedziemy wracac!

Przepyszne sstarannie przygotowane 3-daniowe menu w ramach Restaurant Week, przewyższyło nasze oczekiwania. Obsługa na wysokim poziomie, a szczególne wyróżnienie należy się pani Aleksandrze za profesjonalne podejście i dbałość o detale. Idealne miejsce na spokojną kolację we dwoje. Na pewno odwiedzimy ponownie!