Dietetyczny Warsztat

Skąd te złe komentarze? Może co placówka to inne jedzenie. Na mazurach rewelka. To moja druga firma z której korzystam. Wcześniej był Viking. No jak widziałem mięso w Vikingu to już odechciewało się jeść, suche ... a z resztą to nie miejsce na recenzję Vikinga. Tu pysznie, nie wiem z kaloriami ale mam to gdzieś ponieważ ja wziąłem dietę standard i nie po to aby schudnąć tylko po to bo nie chce mi się gotować. Cena znakomita. Mam 5 posiłków z max kalorii za mniej niż 50 zł i bez żadnych kodów promocyjnych. Najadam się co jest dla mnie najważniejsze.

CODZIENNIE MIĘSO MIELONE WĄTPLIWEJ JAKOŚCI. I to głównie drobiowe, czyli najtańsza papka. Pulpety, klopsiki, pasztet, "zrazy" (czyli pulpety z dodatkiem ogórka kiszonego), jak raz dali na obiad pierogi to oczywiście z mięsem, raz był pasztecik też z tym mięsem. Jedyny plus tej diety jest taki, że się skończyła. Zgłaszałem uwagi w trakcie, że dieta jest monotonna i niezdrowa, ale nic z tym z nie zrobili. Na daniach nie ma wartości kalorycznej, do tego mając równocześnie w jednym mieszkaniu dietę 1500 kcal i 1200 kcal, porcje z diety 1200 potrafiły być większe niż z 1500 kcal. Pomimo, że obie diety były "standard" potrafiły mieć różne dania tego samego dnia, co też jest słabe, bo we wszystkich innych dietach różniły się wielkością porcji. Inne, również tanie cateringi wrzucają całe menu na FB, żeby było wiadome, a tutaj tylko zdjęcia wybranych dań raz na kilka dni i do tego lepiej wyglądające niż te z diety standard. Lepiej samemu ulepić sobie górę pulpetów, nagotować do tego kilka kilogramów ryżu i kaszy i jeść sobie to przez 3 tygodnie, albo po prostu jeść kocie żarcie. Najgorzej wydane pieniądze w moim życiu. Miałem już wcześniej cateringi, ale dzięki Warsztatowi robię sobie od nich dłuższą przerwę. Właścicielowi tego przybytku życzę, żeby sam sobie to jadł. Różnorodność tego cateringu wrzucam poniżej, tego mięsa mielonego było jeszcze więcej.

tragedia dieta sport nie zawiera zródeł białka, codziennie 2 ciastka plus 2 kotlety. jak mozna dać posiłek 2 dzien pod rząd chłodnik z bułką przecież tego sie nie da jeść. Nie polecam.

Infolinia nie odbiera, co jest niedopuszczalne kiedy w sobotę na wycieraczce otrzymujesz 3 zamiast czterech toreb. W przypadku pary na pudełkach lodówka pusta i ciężko jest o szybkie rozwiązanie, gdy jedna z dwóch osób nie ma jedzenia na bieżący dzień. Nie wiadomo, czy ma jeść jutrzejsze, czy czekać na odpowiedź na mail… Ogólnie co do smaku i jakości się nie wypowiem, bo każdy ma inne preferencje, choć monotonnie i smutno zazwyczaj.

Smak może i ok, natomiast ilość białka wydaje się mała, głównie węglowodany. Na prośbę o podanie o podanie ilości białka w menu z danego dnia dostałem odpowiedź, że mam sobie poszukać osoby wykwalifikowanej do takich obliczeń. Obsługa daremna. Więcej nie skorzystam.

Catering najgorszy jaki próbowałam. Brak różnorodności, jakość okropna warzywa to chyba wyciągacie ze śmietnika. W ciągu dwóch dni miałam na śniadanie , 2 śniadanie kolekcje i śniadanie następnego dnia to samo obrzydliwe danie . Ja miałam 1800 koleżanka 1500 a kolega 2000 kalorii a każdy z nas miał takie same porcje z ciekawości je zważyliśmy, a kwota już dla każdego była inna :) Szkoda , że mam tak mało zdjęć. Tutaj widać apetyczną sałatkę i mokre grzanki , a obok widać zdjęcie z Facebooka cateringu i zdjęcie na żywo... Szkoda pieniędzy ,tylko profesjonalne mają panie na infolinii

Dzień Testowy oprócz rozwalonej torby smakowo wydaje się być w porządku przedłużyłem zobaczymy jak dalej poradz sobie ten catering jeżeli chodzi o sytość to nie ukrywam że wole większe śniadania ,i nie przepadam za sejkami .

Niestety… Było dobrze do czasu aż znalazłem kawałek drutu w surówce. Nie polecam Vikinga też nie polecam bo to jeden i ten sam właściciel. Jako zdjęcie załączam deser w dzień zgłoszenia sytuacji z prętem. Apetycznie to wygląda…

Dieta mocno średnia. Codziennie shake, który ma praktycznie zero wartości odżywczych, sam cukier z mlekiem. Dania monotonne. Bardzo często zwykły jogurt z jakimś dodatkiem. Jakość też nie powala. Po kilku dniach trzeba wciskać w siebie te 'dania' na siłę. Lepiej dołożyć kilka złotych i wziąć coś lepszego.

Mogłabym opisać wiele, wiele pomyłek w tym kateringu które się pojawiły w dość krótkim czasie, ale jest ważniejsza rzecz która mnie niesamowicie irytuje. TAK NIKT NIE LICZY DOBRZE KALORI. Dieta 1500 a posiłki gigantyczne na śniadanie obiad i kolację mam wielkie trzy obiady z mięsem powtarzającym się. Dziwne że to wgl jeszcze istnieje. Rozumiem że szejki są łatwe do zrobienia, ale róbcie je chociaż smaczne. NIE POLECAM (chyba że ktoś chce przytyć jak ja)