Gospoda Kwiaty Polskie restauracja Stare Miasto Warszawa kuchnia polska

Zamówiliśmy trzy schaby, każdy z nich śmierdział jakby był robiony we fryturze po rybach. Nie polecam. Dodam jeszcze że ceny są ogromne (40zł sam schab plus 20 zł dodatki do niego- frytki, surówka).

Jedzenie było dobre ale nic poza tym. Żurek był chyba najlepszy lecz poza nim nic nie przypadło nam do gustu. Gołąbki były mocno zbite w środku, mięso nie było najlepsze. Na pierogach zawiodłem się najbardziej grube ciasto mało farszu dodatkowo każdy farsz był mało wyrazisty w smaku. Dodatkowo nie przepadam za zmianą nazwy pierogów ruskich na ukraińskie. Ruś to polska wieś i nie chodzi tu o państwo Rosja. Jedzenie ok ale nic poza tym

Klimatyczne miejsce, zamówione przez nas dania bardzo nam smakowały. Golonka rozpływała się w ustach, schabowy dobry najlepsza kapusta zasmażana. Polecam 😊

Piękny wystrój i miła obsługa. Niestety podano mi zimną nie chrupiącą golonkę- była niezjadliwa. Sytuację uratowały inne dania które były dobre- czerwony barszcz z uszkami, schabowy i pierogi.

Wg Tripadisor zajmują drugie miejsce , prawdę mówiąc nie wiem za co ? Zamówione pierogi- trochę rozlazłe , schabowy- przeciętny i mały, kiełbasa drobnomielona jak z supermarketu, najlepsza z tego musztarda . Super był barszcz czerwony z uszkami , oranżada i deser - szarlotka z lodem. Kelnerka zajęta swoimi znajomymi , którym trzymała miejsce przy oknie .

Na wstępie. Cena nie proporcjonalna do jakości jedzenia. Mianowicie za 2 drinki, 2 porcje pierogów i sałatkę zapłaciłem 173 złotych. Co do jedzenia… zacznę od lepszej strony. Sałatka. Zwykła salata z kilkoma pomidorkami wszystko polane sosem winegret. Doceniam, że kucharz nie szczędził sosu. Co do pierogów. Pierogi z kapustą i grzybami- w miarę nic tu dodać więcej nie mogę, bo niezbyt zajadam się danymi pierogami i nie mam porównania. Pierogi z mięsem, akurat tu mam dużą gamę doświadczeń także mogę się więcej wypowiedzieć. Wiec zaczynając od całokształtu to najgorsze pierogi z mięsem jakie jadłem. Typowa mielonka mięsa, która ani nie była dobrze przyprawiona, ani nie smakowała. Mięso smakowało jakby było zrobione z najtańszych parówek. Siedziało do żołądku i drugiego dnia nadal siedzi. Bez sałatki nie szło zjeść tych pierogów. Choć byłem głodny, to po zjedzeniu 5 z 8 pierogów po prostu nie miałem chęć dalej konsumować tego posiłku. Złapałem jednym słowem obrzydzenie. Wystrój i klimat jest okey.

Pamiętam że byłem ale po % nie małych i pamiętam że były dobry sos pieprzowy do steka + sałatka zjadłem wszystko 😎 atmosfera stylizacja na starą polska gospodę. Miejsca sporo wygodnie toaleta jedna, ale czysta i odświeżana. Obsługa konkretną wspominam dobrze 🙂

Jedzenie smaczne, ale po restauracji która z góry dolicza obsługę za serwis wymagamy jakiegoś zainteresowania ze strony kelnerki np. chociażby zapytanie czy z daniami jest wszystko w porządku.

Przeciętnie a momentami nawet słabo. Barszcz z uszkami wolał bym od razu zapomnieć, barszcz przeciętny, uszka tragiczne. Polecane w karcie jako specjalność żeberka długo pieczone. Odeszły ładnie od kości jednak smak nic nie wnosił ot upieczone żebro przeciągnięte, z wierzchu suche choć to raczej wina odgrzewania. Do tego marne kopytka, wodniste słabo przyprawione i jako takie buraczki. Na koniec schabowy jakby to ująć mocno panierowany, mięso raczej w tle nic specjalnego. Szybko, szybko płać i wychodź. Spory ruch, lokal mały. Da się lepiej. Szkoda czasu. Relacja cena jakość bardzo słaba.

Jeśli chodzi o klimat tego miejsca i obsługę to jest na piąteczkę z dużym plusem. Zawiodłem się troszkę na golonce. O ile skórka i brzeg pod tłuszczykiem były wyborne to wnętrze było wysuszone na wiór. Pysznie przyrządzane są za to surówki.