Himalayan Yeti

Poznaliśmy to miejsce na restaurant week, wnętrze może nie jest zbyt wyszukane, ale mocno broni się jakością jedzenia. Zupa z pierozkami mięsnymi była chyba najlepsza i świetnie doprawiona. Drugie danie, a w zasadzie cały set - urozmaicony i wszystko świetnie razem pasowało, ale ilość mnie przerosła. Na zakończenie lody mango - Idealna objętość, tu poszli w jakość, nie ilość, były wybitne. Na pewno tu jeszcze wrócę.

Ceny bardzo przystępne, obsługa bardzo miła i pozytywnie nastawiona na klientów. Jedzenie smaczne, ale postawiłabym na lepszą jakość mięsa, bo czuć to w każdy posiłku.

Mała niepozorna restauracja, a jedzenie znakomite. Gorące, aromatyczne i pełne wyrazu, na dodatek przystępne cenowo. Zdecydowanie polecam!!

Wnętrze nie przyciąga, ale jedzenie zdecydowanie tak. Smaczne, spore pircje i bardzo przystępne ceny

Wszystko przepyszne !!! Pan obsługujący bardzo miły, jedzenie idealnie przyprawione, a wielkość porcji na pewno nie pozwalająca wyjść głodnym :)

Restauracja duża, przestarzała, a wystrój za ciemny. Menu rozbudowane, dużo pozycji wege, ceny przeciętne. Na porcje zupy z soczewicą czekałem 15 minut. Porcja niezbyt duża. Smak zupy średni. Danie główne, Butter Masala Paneer zamówione z Butter Naan podane dopiero po 45 minutach. W Butter Masala tylko 5 kawałów sera paneer, reszta to sos pomidorowy z dodatkiem imbiru i papryki. Pieczywo naan ok, chociaż trochę przypalone. Zamówione Mango Lassi było smaczne, chociaż trochę za słodkie. Ogólna ocena średnia. Zdecydowanie są ciekawsze miejsca w okolicy.

Indyjsko-nepalska restauracja w pobliżu Politechniki w Warszawie. Restauracja mieści się w ciekawym architektonicznie budynku, któremu przydałby się remont i odświeżenie. Mimo lekko odstraszającego wyglądu z zewnątrz (modernistyczny budynek pamiętający PRL, obklejony reklamami), wewnątrz jest czysto, w restauracji przyciągają uwagę drewniane, rzeźbione meble. Sala należy do ciemniejszych, ale jest wzbogacona o punktowe oświetlenie, robiące klimat. Można też usiąść na zewnątrz, na mini tarasie przed wejściem. WC jest czyste, mieści się koło afrykańskiego salony barberskiego i jest wspólne dla wszystkich przedsiębiorstw na tym samym piętrze. Jeśli chodzi o jedzenie, to jest bardzo smaczne, dobrze doprawione a porcje są zdecydowanie wypełniające. Polecam zwłaszcza ofertę lunchową, która zawsze ma trzy propozycje na dzień: wegetariańską, z kurczakiem i baraniną, które różnią się nieco cenami, ale nadal są bardzo atrakcyjne. Dodatkowo do nich są już z góry serwowane do wyboru: chlebki roti bądź naan albo ryż basmati. W normalnej ofercie, trzeba sobie zamówić te dodatki osobno (za to są oferowane z wiekszą ilością dodatków i w większej ilości rodzajów). Mango lassi jest bardzo smaczne i w sporej ilości, ale mimo że w menu są oferowane inne rodzaje lassi, okazuje się że zazwyczaj mają tylko z mango. Podobnie jest też z deserami - liczyłam na tapiokę w mleku kokosowym, okazało się że nie mieli. Ceny są normalne, wręcz bym powiedziała że całkiem przystępne jak na tego typu restaurację. Całość raczej na jakiś codzienny obiad.

Wyjątkowość smaku i intensywne wyczuwalne przyprawy zrobiły na mnie furorę! Kurczaka z mango jadłam kilka razy już w różnych restauracjach i nigdy nie trafiłam na tak indyjskie podanie w końcu w indyjskiej restauracji. Słodycz mango połączona z typowymi przyprawami dla tej kuchni mnie urzekła. Na pewno nie był to jedyny raz, kiedy tam zamówiłam

Bardzo dobre jedzenie, grzeczna obsługa, krótki czas oczekiwania na potrawy. Miejsce jak najbardziej w porządku, choć otoczenie restauracji nieco przygnębiające.

Miejsce dość Surowe , słaby klimat, co prawda kolorowo itd. Ale nie jest to miejsce na kolację z mężem. Za miseczke jakiegoś mięsa w sosie 30 kilka złotych średnia cena bo i smak był średni, najlepsze co mogę polecić to ten biały napój kokosowy pyszny