La Bàn

Miejsce z przepyszną kuchnią, które zabiera nas w podróż do różnych części Wietnamu. Karta jest podzielona na północ, środek i południe kraju, a dania są różnorodne i często takie, jakich nie spotkamy w innych restauracjach. Byliśmy większą grupą, więc spróbowaliśmy kilku rzeczy. Oczywiście sztandarowe pho z wołowiną, bardzo esencjonalne. Ale też spróbowaliśmy zupy rybnej, łososia w koperku oraz magic bowl z naleśnikami w roli makaronu, wolowina i tofu. Wszystko było absolutnie przepyszne. Łosoś z koperkiem, czosnkiem i dymka rozpływał się w ustach. Największym hitem okazał się magic, naprawdę magiczne to danie. Takiego połączenia smaków nigdy nie próbowałam, niestety całe danie nie było moje, więc pozostał mi niedosyt. Przy kolejnej wizycie zamówię cała porcję dla siebie 😀 Na pochwałę zasługuje też załoga, opinie innych klientów na jej temat nie są przesadzone. Naprawdę tak przemiłej obsługi dawno nie spotkałam, czuliśmy się zaopiekowani i traktowani jak dobrzy znajomi, z uśmiechem i na luzie. Stosunek ceny do jakości bardzo wysoki, porcje są do porządnego najedzenia. Sporo stolików w środku, można spokojnie posiedzieć i porozmawiać. Dużo dań do spróbowania, więc z pewnością wrócę.

Nie rozumiem pozytywnych opinii o tym lokalu. Jedzenie było chyba najgorsze jaki jadłem w azjatyckiej restauracji. Chrupiąca kaczka była gumowa a sos pieprzowy niesmaczny. Chrupiący kurczak nijaki, słabo przyprawiony no i sos ponownie paskudny. Pad thai natomiast bardzo tłuste. Do tego niemal całkowity brak warzyw. Miało być smacznie, kolorowo i lekko wyszło niemal niejadalnie.

Rewelacja, przepyszne jedzenie i obsługa. Aleksander współtowarzyszyl nam przy wyborze dań i napojów, wysłuchał naszych preferencji i doradził idealnie jednoczenie nie zaniedbując innych klientów, a dopytywaliśmy się bardzo ;) Pyszne sajgonki, sałatka z kalarepy, która apachem wywołala wspomnienia smaków znane mi z Wietnamu. Mój mąż wybrał kaczkę inna niż zwykle, poleconą przez Aleksandra i był to idealny wybór, ja pozostałam przy daniu wegetariańskim- pyszne! Warto posmakować kawę wietnamską - dokladnie tak podawaną, jak robi się to w Wietnamie. Wystrój surowy, nie do końca mój, ale niewątpliwie bliski klimatowi z knajpek wietnamskich. Trafiliśmy dzięki #fitebine - polecam!

La Ban to jedno z tych miejsc, które z powodzeniem wyróżnia się na tle popularnej kuchni wietnamskiej w Warszawie. Restauracja oferuje zarówno klasyki, jak i nowoczesne interpretacje. Wszystko naprawdę smaczne. Sałatka z kalarepy to dla mnie absolutny hit – chrupiąca, orzeźwiająca i lekko pikantna, co czyni ją idealnym wyborem dla miłośników wyrazistych smaków. Równie warte uwagi są naleśniczki z ciasta ryżowego, przygotowywane na miejscu z mięsem mielonym, które zachwycają teksturą i smakiem. Natomiast specjalna wersja zupy Pho serwowana w La Ban wprowadza ciekawy element teatralności – wywar jest nalewany z czajniczka przy stole. Popularność restauracji nadal jest wysoka, więc trzeba się przygotować się na to, że stoliki mogą być zajęte. Polecam!

Bardzo dobre doświadczenie z kuchnią wietnamską. Zamówiliśmy kilka dań. Na szczególne wyróżnienie zasługuje sałatka z mango - fantastyczna kompozycja składników. Smaczne były również wontony i kaczka. Ponadto spróbowaliśmy jeszcze spring rollsów i deseru. Do tego butelka wina. Obsługa sprawna, potrafi również doradzić. Z pewnością będę chciał tutaj wrócić.

Jedzenie jest poprawne. W spring rollach nie znalazłem kolendry. Wołowina smażona z pak choi była bardzo wygotowana a sos na tyle słony że zabijał nawet jego ostrość. Obsługa profesjonalna.

Byliśmy z chłopakiem w walentynki. Co tu dużo mówić, pysznie. Jedyna uwaga jaka mam to to że Pani kelnerka powiedziała że pho sot me chay jest pikantny a niestety nie był, mimo wszystko super otulające kluchy, mega comfort food. On jadł wołowinę z pąk choi, również poleca tą pozycję. Porcja makaronu ogromna. I przeurocze dekoracje walentynkowe!

Przyjemnie, smacznie i przytulnie. Jedzenie to pełen przekrój dań, początkowo ciężko się w tych dobrodziejstwach zorientować. Obsługa jest pomocna i doradzi najlepsze danie. Porcje takie że można się najeść i rozsmakować. Polecam dołożyć sambal który jest bardzo smaczny.

W tym lokalu wszystko się zgadza i jest na swoim miejscu. Mam same dobre słowa. Jedzenie to pyszności. Najciekawsze zaskoczenie to sałatka z mango i krewetkami. Kompozycje i porcje super. Kaczka do zawijania w placuszki ryżowe magia, pho pyszne. Obsługa zainteresowana, ale nie nachalna, potrafiąca doradzić. Jestem zachwycony. Polecam z całego serca.

Bylem tutaj 5 razy na przestrzeni ostatniego roku. Mogę w ciemno polecić. Jedzenie jest pyszne. Karta testowana na wszystkie strony. Obsługa zawsze przyjaźna, uśmiechnięta i pomocna, co zawsze wynosi lokal poziom wyżej. Atmosfera jest nienachalna. Nada się na różne okazje. Takie miejsca to skarb na mapie miasta.