Restauracja Libańska Fenicja

Jedno z gorszych doświadczeń kulinarnych w życiu. Zacznijmy od zupy rybnej która była słoną wodą z jakimś naparstkiem niezidentyfikowanej ryby. Niejadalne. Kofty na ryżu to jedyne co dało się zjeść. Ale przewaga była ryżu a same szaszłyki nie powalały. Największa porażka to jednak pizza. Jadałem pizzę tureckie i były pyszne i aromatyczne. Tutaj było napisane że z cebulą, pomidorem i ogórkiem. Brzmiało super. Dostaliśmy suchego jak papier placka obsypanego taką ilością przyprawy smakującej jak piasek że nie dało się zjeść, a warzywa były położone surowe na talerzu. Nie daliśmy rady tego zjeść. Pani z obsługi jakby była tam za kare. Jedyna rzecz która nam smakowała to libańskie piwo czyli w sumie radler z solą. A zapłaciliśmy za to prawie 4 stówy. Nigdy więcej tego lokalu.

Wszystko, od wnętrza i obsługi, przez smak jedzenia, było tutaj bardzo dobre. Próbowałam: zupy z soczewicy, Libańskiej pizzy i arabskiej herbaty.

Pyszna zupa z soczewicy z sumakiem już po raz trzeci. Pita. Aromatyczna herbata z kardamonem. Uśmiechnięta obsługa. Od razu jeszcze lepszy humor. Przystępne ceny. Serdecznie polecam.😇🌬🎶✨️💚👏🤝

Kotleciki wołowe (36zł) smakowały jak falafele z kerfiego, zapodane na sałacie. Tabbouleh niezbyt nasączone, a zamiast posiekanych listków pietruszki dużo było łodyżek. Sam lokal próbuje stawać w konkury z Le Cedre, a kebabowo robi się na coś w rodzaju Efesu. Panie w czarnych kostiumach roznoszą potrawy, ogródek przy samej ulicy jest przestronny… tylko jedzenie słabe.

Wszystko na 3. Piwo libańskie bardzo spoko, orzeźwiające, moje danie, w którym były falafle, ryż zawinięty w liście winogron i hummus bardzo spoko, ale pizza libańska to jakaś pomyłka, sucha, masa przypraw chrześciła jak piach i do tego dania nie było sosów tylko sałatka na środku.. bardzo dziwne. Kolega jadł zupę rybna, której spróbowałam i smakowała zdecydowanie bardziej jak bulion dopiero do przygotowania zupy niż jak coś, co się podaje jako gotowe. Cała reszta równiez bez szału... Więc ogółem mówiąc tak średnio ;)

Dogodna lokalizacja, ogródek przy samej Świętokrzyskiej. Cień drzew zachęca do odpoczynku na zewnątrz. Warto spróbować gołąbków w wersji libańskeij oraz ich piwa. Przyjemnie chociaż obsługa mogłaby częściej sprawdzać czy goście czekają już na rachunek 😉

Całkiem przyjemna restauracja serwująca kuchnie libańskąz widokiem na Palac kultury i nauki. Jedzenie dobre, odpowiednio przyprawione. Dania są sporej wielkości, można się nimi dzielić. Minusem jest lokalizacja przy dość ruchliwej ulicy, gdzie wieczorem kierowcy urządzają sobie głośnie wyścigi samochodowe.

Jedzenie zamówione przez uber eats. Dostawca przyjechał 30 min po ustalonym czasie. Zamówiłam zestaw 3 mięs który na zdjęciu wyglądał jak niesamowicie wielki, ale okazało się że posiłek jest mały i zimny. Nie byłam nigdy w restauracji na żywo, wierzę że doświadczenie byłoby lepsze na miejscu, jednak to co dostałam ( być może z racji późnej godziny kucharz wydał resztę tego co miał na kuchni), bardzo mnie rozczarowało. Warto dodać, że dostawca w zimie jechał rowerem ( nie elektrycznym) być może dlatego zamówienie nie utrzymało temperatury. Zdziwiłam się że ostatecznie zostało pobrane z mojego konta bankowego o 20 zł mniej ( miałam Zapłacić 80zl a pobrali 60 z kawałkiem). Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Mam nadzieję że nie dlatego że nie kuchnia nie mogła zapewnić pełnego dania takiego jak na zdjęciu, a tylko resztki, bo tak się po prostu nie robi.

Atut to ogródek. Reszta: szkoda gadać. Zdjęcie, które zamiescilem prezentuje danie za 85zł. Piękne, nieprawdaż? Mięso kurczaka było totalnie rozpadające się. Cebula wiele razy smażona. Za to jagnięcina czy coś co nią miało być było nieprzyprawione i żylaste. Masakra. Dodatkowo lodane bez ryżu, ziemniaków, frytek, klusek a nawet bez.... Jak to określiła kelnerka zimnych, twardych placków, które niestety były smażonej rano czyli 12bgodzin wcześniej. Kibel zasyfiony. 1 . Restauracja bez klimy. Całe szczęście, że Moi goście byli pierwsi i usiedliśmy w ogródku. Ogródek w piekym miejscu, ale krzesła są tak blisko, że nie ruszysz się nie wchodząc na osobę obok. Obsługa: miła pani. Kupcie jej notes i długopis. Wtedy nie bedzue myliła dań i nie bedzue ich zapominała. Dajcie liczydło. Zapłaciłem 750 zamiast 920 zł. Dziękuję przy okazji. Nie policzyła wina i wody. Reszty nawet nie sprawdzałem. Wkurzyło mnie to, że wliczony jest SERWIS. A ja zawsze daje duży napiwek. I dałem, choć napiwek był wliczony z tego wynika. Chcesz zjeść po libansku IDZ DO LE CEDRE. W Fencji wypij wino albo wodę.

To co jedliśmy było pyszne. Obsługa? Po prostu Pani zebrała zamówienie i przyniosła do stołu. O sos dedykowany do dania musiałem się dopytywać.