Restauracja Różana

Rewelacja! Wystrój nastrojowy, nawiązujący do charakteru lokalu. Wspaniale jest nacieszyć oczy dużą ilości ŚWIEŻYCH kwiatów. 😍 Wow! Delikatny ryba z warzywami, w towarzystwie wykwintnego sosu. Deseru nie spróbowaliśmy ale stół z ciastami uśmiechał się do nas od wejścia. Nie dziwi fakt, że to najlepsze desery w Warszawie, wyglądają wyjatkowo.😃 I najważniejsze - OBSŁUGA 5 gwiazdek to, za mało. Jak dla nas 6! Uśmiechy i dobra energia zachęciły Nas do kolejnych degustacji, już wkrótce. LUDZIE, ktorzy tworza klimat są dla nas najważniejsi.😊 Jednym słowem, jesteśmy rozpieszczeni i zadowoleni. Z serca POLECAMY❣

Śledzik pierogi placki ziemniaczane coś rewelacyjnego A to tylko przystawki. A drugie dania to już poezja. Ciężko to wytłumaczyć słowami musisz spróbować to sam Polecam z całego serca.

Chyba dochodzę do podobnego wniosku jak niektórzy recenzenci. Klimatyczna restauracja z dobrą obsługą, lecz jedzenie niewarte takich pieniędzy. Porcje dość oszczędne. Nie będę rozpisywał jak każdą przystawka, wszystko było poprawne, żadne bez efektu wow. Główne danie - wątróbka cielęca okazała się być najsłabszą pozycją. Obsługa super miła i profesjonalna. Ciekawostka, nie wiem czy to zwyczajowa praktyka restauracji, ale trzymanie wszystkich dresów (min sernika na zimno) na stoliku przy wejściu jest dość kiepskim . Chyba że to tylko dla dekoracji, a potem ląduje w koszu. No duży minus warty odnotowania, kolejna restauracja która zarabia na wodzie. 34 zł za butelkę 0.7 cisowianki. Pozostawię to bez komentarza.

Wspaniałe potrawy oraz desery, świetna obsługa. Koniecznie trzeba zostawić sobie miejsce na deser bo tutaj oferta jest znakomita.

Fantastyczny klimat restauracji. Przepyszne dania, pięknie serwowane. Obsługa kelnerska na najwyższym poziomie. Warto tu wrócić.

Restauracja z bardzo ładnym wystrojem, napewno nada się na jakieś oficjalne przyjęcia, lecz nie uważam żeby była warta swoich pieniędzy jeśli ktoś chce wybrać się na np niedzielny obiad, to zdecydowanie są miejsca bardziej warte swojej ceny, chyba że komuś niezwykle zależy na ładnym wystroju tej restauracji. O cenach nie mogę się do końca wypowiedzieć, gdyż w skrócie było to przyjęcie na kilkanaście osób, nie organizowane przeze mnie. Mam jednak nadzieję że da się np zamówić kilkanaście wód w jakiejś ludzkiej cenie, gdyż gdyby tak nie było, za samo wodę, która jest ludzkim prawem, wyszło by ponad 250 zł. Samo jedzenie było przyzwoite i dobre, lecz nie wybitne. Na plus sałatka z kozim serem i beza migdałowa. W środku nie brakuje zdjęć znanych i (nie)lubianych zdjęć znanych osobistości jak chociażby premier izraela, merkel, bądź Lewandowski. Podsumowując - dobra restauracja na wystawne przyjęcie rodzinne na kilkanaście osób, lecz według mnie nie warta swojej ceny jeśli chodzi o zwykły obiad.

Kocham to miejsce . Kindersztuba . Miejsce refleksji i sztuki . Jedzenie obłędnie podniecające podniebienie . Kelnerzy w pełni profesjonalni dbają o każdy detal i zachowanie etyki i akustyki między stolikami . Cuuudne miejsce . A naleśniki z raka mistrzostwo kulinarnej sztuki . Miejsce dla rodzin na kameralne uroczystości , przejezdnych z dziećmi , osób towarzyskich , dla kurtuazji niedzielnych obiadków . Pięknie patrzeć na savoir vivre często zapominane a jednak w różanej pięknie pielęgnowana tradycja . Dziękuję że istniejecie

Przepyszne jedzenie, profesjonalna obsługa. Duże porcje jak na droższą restaurację.

Trudno opisać, jak bardzo zawiodłem się ostatnią kolacją. Kiedyś Restauracja Różana była synonimem dobrej jakości i elegancji, jednak po ostatniej wizycie, wydaje mi się, że zaszły w niej bardzo niedobre zmiany. Mieliśmy ważnych zagranicznych gości, chcieliśmy zabrać ich w wyjątkowe miejsce, tak więc padło na ten właśnie lokal. Niestety, bardzo się zawiedliśmy. Zacznijmy od samego początku - kolacja na 8 osób, gustowny lokal i mające tworzyć atmosferę pianino. Gdy na środku restauracji stoi instrument, który ma tworzyć klimat, być może warto zadbać o to, by był on nastrojony. Niestety, cała praca pianisty - który swoją drogą grał dobrze - szła na marne, przez jakość dźwięku. To jednak zrozumiałe, dobry stroiciel trochę kosztuje. W dalszej kolejności samo jedzenie. Podane pieczywo było czerstwe (co najmniej wczorajsze), żur na borowikach był niesamowicie ciężki, gęsty i mdły, śledzie i tatar były w porządku, jednak nie reprezentowały sobą poziomu do jakiego chce aspirować (a jaki kiedyś miała) ta restauracja. Z dań głównych - ryb na które mieliśmy ochotę nie było, żebra z jelenia i kaczka, były przesuszone, natomiast wątróbka była po prostu fatalna - przesmażona, o konsystencji podeszwy (niejadalna). Jedynym co w jakimś stopniu ratowało kolację, było dobre wino i koniak, a także desery, jednak to zbyt mało, by pozostawić dobre wrażenie. Nie wiem co wydarzyło się w tej restauracji z jej kuchnią, jednak być może osiągnięcie pewnego statusu sprawiło, że klient i jakość potraw zeszły na drugi plan. Po ostatniej wizycie wiem jednak, że szybko ponownie nie zawitam na Chocimskiej, a na pewno nie zabiorę na taka kuchnię żadnych gości.

Kocham to miejsce! Przepyszczne jedzenie, boska atmosfera, przepiękny, duży ogród i miła, uśmiechnięta obsługa. Każda pozycja z menu pyszna i warta polecenia. Uwielbiam pół kaczki, która jest i duszona i pieczona. Po prostu rozpływa się w ustach. Do przetestowania również desery, które możemy sobie wybrać z wózka, a najlepsze są truskawki w Koglu-Moglu.