Thaisty

Bardzo udana wizyta a jedzenie przepyszne! Pamiętajcie jednak, że trzeba tu zarezerwować stolik aby nie być rozczarowanym. Jeśli chodzi o jedzenie to rozpoczęliśmy od przystawki z boczniaków, którą polecam! Chrupiące paski boczniaków z warzywami polane lekko pikantnym sosem to idealny starter, aż się chce wołać o więcej! Następnie zamówiliśmy zupę z kaczki oraz okonia. Zupa to specjalność lokalu, a dużym plusem była możliwość samodzielnego doprawienia dania dowolnie do smaku. Okoń bardzo delikatny, aż nawet za bardzo, więc koniecznie trzeba doprawiać! Na deser w ramach ciekawostki zmówiliśmy lody z czarnego sezamu. Było to miłe podsumowanie obiadu i spędzonego czasu. Lody są raczej pozycją bardziej wytrawną niż słodką. Trafiliśmy na przemiłą obsługę, która doradzi i nie jest w żaden sposób nachalna. Ogólnie atmosfera w restauracji nie jest bardzo głośna, raczej można poczuć się przytulnie.

Jedzonko i drinki przepyszne, siedzielismy przy dlugim dzielonym stole, dzieki czemu wywiazywaly sie rozmowy z obcymi ludzmi. Tom Kha pyszna, ale liczylam na wieksza ostrosc :) Na glowne bralismy kalmary i kaczke, ale zanim zrobilismy zdjecia, juz bylo zjedzone. Kaczka soczysta, chrupiaca panierka, aromatyczny sos i warzywa. Kalmary tez dobre, ale z dwa kawalki trafily sie lekko niedogotowane. Obsluga super, wystroj bardzo ladny

Thaisty to restauracja, która oferuje solidne tajskie jedzenie w Warszawie, choć moje doświadczenie miało swoje wzloty i upadki. Na początek – jedzenie. Pad Thai, który zamówiłem, był przyzwoity i dobrze przyrządzony. Makaron miał odpowiednią konsystencję, dodatki takie jak kurczak, tofu, świeże kiełki i limonka dobrze dopełniały całość. Duży plus za możliwość samodzielnego doprawienia potrawy – obok podano bardzo ostre chili, dzięki czemu można było dostosować poziom pikantności do własnych upodobań. Trzeba jednak przyznać, że chili było ekstremalnie ostre, więc osoby mniej przyzwyczajone do takich smaków powinny uważać. Całość oceniam pozytywnie, choć nie była to wersja, która na długo zapadnie w pamięć – solidne danie, ale bez efektu „wow”. Największe wrażenie zrobiła na mnie zupa Tom Kha z krewetkami. Jej smak był naprawdę wyjątkowy – aromatyczny, kremowy bulion z mleka kokosowego, delikatnie kwaśny od limonki i pełen ziół, z dodatkiem soczystych krewetek. Połączenie składników było harmonijne, a każde kolejne łyżki zupy zachwycały. To było danie, które najlepiej oddawało autentyczność tajskiej kuchni. Niestety, właśnie po tej zupie zaczęły się moje problemy. Kilka godzin po posiłku dostałem silnej niestrawności, która towarzyszyła mi przez resztę dnia. Było to na tyle nieprzyjemne, że z perspektywy czasu odczuwam spory zawód, bo zupa, mimo świetnego smaku, okazała się powodem mojego złego samopoczucia. Jeśli chodzi o atmosferę restauracji, to jest naprawdę przyjemnie. Lokal został urządzony w estetyczny sposób, z klimatem nawiązującym do tajskiej tradycji, co pozwala poczuć namiastkę egzotyki w sercu Warszawy. Obsługa była uprzejma, a podane dania pojawiły się w rozsądnym czasie, co zawsze jest dużym plusem. Podsumowując, Thaisty to miejsce, które z jednej strony oferuje smaczne jedzenie i ciekawy klimat, ale z drugiej – moje problemy zdrowotne po zjedzeniu zupy pozostawiły mieszane uczucia. Pad Thai był solidny i mógł być doprawiony zgodnie z własnymi preferencjami, co na pewno docenią miłośnicy ostrości, a Tom Kha smakowała wybornie, choć przypłaciłem to problemami trawiennymi. Polecam spróbować, ale ostrożnie i być może z większą rezerwą w stosunku do dań z owocami morza.

Trafiłam tu sugerując się wyłącznie komentarzami z google i znowu się nie zawiodłam. Od samego wejścia unosi sie aromat tajskiej kuchni. Lokal jest duży, z fajnym wystrojem. Menu jest ciekawe i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Obsługa przesympatyczna, dobrze doradzi w wyborze jedzenia. Wszystko na plus. Polecam

Tajska restauracja w centrum miasta, przestronna, pełna ludzi ale udało się znaleźć miejsce od ręki. Na plus sprawna obsługa, bardzo szybko dostaliśmy jedzenie co było miłym zaskoczeniem. Co do samego jedzenia to smaczne, dobry bulion jednak dla mnie osobiście za mało doprawiona, miałem odczucie że trochę przerobiona pod polskie kubki smakowe więc jak ktoś lubi pikantną kuchni to może trochę się rozczarować. Jednak warto aby każdy sam wyrobił sobie zdanie i spróbował bo cenowo jest ok. Obsługa też na poziomie. P.S. na zdjęciu kaszka w tempurze z ryżem i warzywami

Bardzo smaczna i świeża kuchnia,duży wybór dan i napojów,fajny design.Swietne miejsce.

Zacznę od tego, aby weekend zrobić sobie rezerwację stolika. Jedzenie bardzo dobre, polecam ich specjał zupę z kaczki. Porcje optymalne. Czas oczekiwania na jedzenie oceniam na bardzo dobry. Polecam

Przeeeeepyyyyyszznnneee!!!!! Wzięliśmy na przystawkę szaszłyki z kurczaka z sosem orzechowym - lekko pikantne. Na danie główne kaczka w tempurze i roastbeaf. Obydwa dania bardzo aromatyczne. Roast beef ostry (4 papryczki w menu), ale mimo tego nie zabiło to intensywnego smaku. Na deser wzięliśmy black sticky rice i był to kolejny strzał w dziesiątkę. Smak ryżu niespotykany więc ciężko opisać, ale doskonale pasował do lodow o smaku kokosowym i mango. Kelner bardzo miły i dopytywał czy nam smakuje i doradził w wyborze, ale nie był narzucający się. Dania były podawane w krótkich odstępach czasowych, więc nie musieliśmy czekać. Sama restauracja przytulna. Zdecydowanie miejsce do którego pójdę ponownie.

Jedzenie sztos. Wzięłam coś z dziwną nazwą ale totalnie mogłabym polecić gdybym tylko to pamiętała xd. Mega dobry makaron z kurczakiem, tylko za mało. Mogłabym wszamać dwie porcje. Ogólnie w lokalu ładnie, przestrzennie, pomieści dużo gości dlatego raczej nie ma problemu ze stolikami. Drogo

Bardzo smaczna tajska kuchnia. Wisienką na torcie są dania sezonowe. Thaisty to miejsce, do którego lubię co jakiś czas wracać i ani razu się nie zawiodłem.