Van Binh

Wizyta 2 odbyła się dwa dni temu po paru latach, w lokalu 1 kelnerka na pewnie z 200m2 lokalu, przy i na stoliku brudno okruszki, 10 min oczekiwania na zebranie zamówienia, 15 min na przyniesienie przystawek w postaci sajgonek - w karcie jest wymienione 8 sajgonek za 27 zł co jest kuszącą ofertą aczkolwiek po przyniesieniu przystawki okazuje się że nie ma 8 sajgonek a 4 pokrojone na pół i według mnie taka nazwa w menu to po prostu naciąganie klienta, główne danie "kurczak na gorącym półmisku" mało smaczny, danie smakowało jakby ktoś po prostu wrzucił na półmisek losowe warzywa i trochę kurczaka bez przypraw i soli, po zjedzeniu na rachunek czekaliśmy kolejne 10 min. Ogólnie rzecz biorąc dania marne a cena bardzo duża jak na azjatyckie jedzenie dodać mogę że były okruszki na stole o wystroju restauracji z tak drogimi daniami wygląda jakby 20 lat temu ktoś ją ostatni raz dekorował, Ogólnie długo się czeka + drogo + niesmacznie, W mojej ocenie 2 gwiazdki to i tak za wysoka ocena

Chodziliśmy do tej restauracji kilkanaście lat temu. Po latach postanowiliśmy ponownie ją odwiedzić. Wystrój fatalny, przeznaczony na imprezy dla rodaków (takie jest moje wrażenie). Obsługa miła. Jedzenie średnie. Czy warto ? Moim zdaniem nie.

Wystrój świetny . Jedzenie nie przypadło mi do gustu. Ładnie wygladało ale było ciężkie i do końca dnia czułam jego obecność.

Fajny lokal, duży to ja plus, natomiast samo jedzenie jak w typowym wietnamskim barze.

Zaskakująco interesujący a zarazem godny polecenia lokal z kuchnią wietnamską. Ładna restauracja która raczej jest dostosowana pod imprezy i catering. Jedzenie jest bardzo dobre, leciutko niedoprawione ale możliwe że to ja mam popsute wyczucie soli. Chrupiący kurczak odpowiednio wysmażony, panierka nie przesiąknięta tłuszczem. Zupa aromatyczna i prawie idealna. Należy jednak zaznaczyć że to składniki używane w tych potrawach mogą się po czasie przejeść. Jednak muszę z dużym szacunkiem pochwalić tą restauracje i zaprosić każdego by tam spróbował zjeść. Ceny są nie wysokie a porcje sycące.

Wybierałem się tutaj chyba z 18 lat aż dzisiaj nastał ten moment. I chyba dobre czasy tego miejsca przeminęły sądząc po komentarzach i samku jaki zastałem. Takie nijakie to jedzenie ryż smażony z kurczakiem na maxa jałowy sam w domu robie lepszy. PHO też do bólu sztampowe. Ogólnie nie że nie było dobre ale jadłem dużo lepsze i gorsze od tego.

Czysto w środku przywitały mnie białe nakrycia stołów . Zamówiłam zupkę pho z kurczakiem i wołowina. Bardzo smaczna do niej dostałam cytrynę i czosnek w octowej zalewie Dla mnie smacznie

Najładniejszy lokal azjatycki w jakim jadłem (a było ich mnóstwo) Klimat jak w Wietnamie i naprawdę miło było zjeść. Kocia muzyka w tle dopelnia klimatu 😁 Jedzenie pyszne,porcje duże a ceny przystępne. Polecam z całego serca jeśli ktoś lubi kuchnie Azjatycka. Napewno tam wrócę.

Absolutnie odradzam takie miejsca. Zamówienie online. Czas oczekiwania: 2,5 h - dodam, że mówimy o tygodniu roboczym, nie o weekendzie. Jedzenie dojechało zimne (po 2 godzinach - no raczej), ale też było ślicznie zapakowane: w różowej reklamówce, oblanej sosem - może to jakiś gratis od kucharza lub Pana kuriera. Brak kontaktu od restauracji, brak wiedzy co się dzieje z moim zamówieniem, ogólnie podejście na -10, a jedzenie na -20. Niestety nie można dać 0 gwiazdek.

uaktualnienie 20210610 zmieniam jednak na 4, gdyż jedzenie jest dobre ocena po 3 kolejnych zamówieniach (golonka im akurat nie wyszła, część kawałków mięsa bardzo twarda) a napojów staram się już tu nie zamawiać uaktualnienie 20210429 zmieniam ocenę na 3 z 2 gwiazdek, gdyż zdecydowałem w końcu, że za brak schłodzenia napoju odejmuję jedną gwiazdkę, tym obiektom gdzie zamawiałem jedzenie lub jadłem na miejscu kilka razy i wszystko było OK a dwie gwiazdki będę odejmował nowym i tym, które często serwują napoje chłodzące w temperaturze pokojowej, co dla większości klientów jest pomyłką. Jadłem kiedyś parę razy razy w tym lokalu i kilka razy zamówiłem też coś na wynos. Za każdym razem jedzenie było dobre. Nie liczę zupy Tom Yum, bo nawet jak smak do zaakceptowania, to smakiem do prawdziwej zupą tajskiej jeszcze sporo brakuje, ale akurat rzadko który wietnamski (głównie) bar/restauracja potrafi ją zrobić dobrze. Natomiast dzisiejsze żeberka po wietnamsku - rewelacja. Dlaczego więc daje tak niską ocenę? Proste - z jedzeniem zamówiłem także napój colę i dostałem ją nieschłodzoną, a smak ciepłego napoju tego typu, jest nie tylko dla mnie co najmniej nieprzyjemny. Być może ktoś zapyta, czy zaznaczyłem, że chcę zimny - nie. Nie muszę tego robić (chyba, że byłaby taka opcja), gdyż domyślnie takie napoje zwane również z definicji chłodzącymi zawsze dla klientów powinny być zimne, chyba, że ktoś wyraźnie poprosi o ciepły i lokal takim akurat dysponuje.