Zajegyoza

Miejsce niepozorne, wejście do lokalu z rampy. Świadczy to, że wcześniej była tu firma zajmująca się dystrybucją(?) Zachowane elementy wykończenia wnętrza stwarzają atrakcyjny loftowy klimat. Wyposażenie - krzesła, stoły - są z różnych "parafii". Jeżeli nie pasuje Ci np. wysokość krzesła, poszukaj innego, bardziej wygodnego hehe. Atrakcją są egzotyczne dania, nazwy trudne do zapamiętania i wymówienia. Całe szczęście, że są wyjaśnienia w języku polskim. Najbardziej smakowało mi Shoyu ramen z wołowiną sukiyaki. Obsługa miła i sympatyczna.

Bardzo smaczne miejsce, z super miłym zespołem! Przykro, że Warszawa nie umie wspierać lokalną gastronomię, a gotowa stać w kolejce do zawsze tych samych rozreklamowanych miejscówek (bardzo często z masakrycznym jedzeniem), zamiast tego żeby „skręcić za róg” i otworzyć dla siebie coś nowego!

Bardzo smaczny ramen i herbata jaśminowa. Obsługa szybka i pomocna w wyborze dania. Muzyka jest puszczona dość głośno, jednak nadaje to klimatu baru w którym można pogadać o wszystkim i nie być słyszanym przy smacznym jedzeniu, jest duży wybór jedzenia, oraz alkoholi, także tych azjatyckich. Polecam studentom! Wystrój wnętrza jest bardzo fajny i klimatyczny.

Bardzo pyszne jedzenie! Niesamowite jest to, że można spróbować czegoś japońskiego będąc w tysiącach kilometrów od Japonii! Będę wracał:)

Trafiłam tu przypadkiem o jestem zachwycona! Nie dajcie się zmylić niepozorną lokalizacją, tu jest pysznie. Fasolka edamame najlepsza jaką jadłam, esencjonalny ramen, bardzo dobre pierożki, super lemoniada i prosecco. Na pewno wrócę :)

Mam mieszane odczucia. Sprawna, szybka obsługa. Bardzo dobry kurczak karage. Ale porcja, jak na 28 zł malutka. Ramen z wolowiną dobry, ale też relatywnie mały. Kosztuje, jak gdzie indziej. W lokalu dziwnie pachnie czymś z kuchni. Olejem? 🤔

Bardzo polecam wszystkim ktorzy cenią sobie kuchnię wegetariańską (mimo tego że w karcie są również propozycje dla osób jedzących mięso) Prawdziwe, orginalne smaki Japoni… bez sushi! Moim absolutnym faworytem jest… Poke Bowl z avocado. Bardzo miła obsługa i wspaniałe smaki. Wracam nieustająco 👍

Postanowiłem odwiedzić to miejsce, głodny wrażeń kulinarnych. Czytałem dużo dobrych słów o jedzeniu w tym miejscu. Tak więc, miejsce. Klimatyczne, jednak wymaga więcej uwagi właścicieli aby chciało się tu posiedzieć dłużej. Ku mojemu zaskoczeniu Pani na kuchni nie potrafiła opowiedzieć za dużo co znajduje się w ramenie. Tym samym zamówiłem go trochę w ciemno. Zamówiłem też batata w tempurze. Jedzenie bardzo smaczne. Ramen: rosół trochę za słony jednak różnorodność dodatków pozwoliła na małą degustacje. Wodorosty, mięsko, smarzona cebula, grzybów za mało. Ramen dobry. Batat: bardzo ciekawie podany. Wydaje mi się że z zapiekanym kruchym ciastkiem i nitkami ramen, sos przypominający majonez ale było go tak mało że trudno ocenić , w sumie to i dobrze bo ma być na slotko. Dodał bym nutę miodu. Ciężko ocenić co było poza batatem jednak całość bardzo dobra. Ocena ogolna: miejsce: 3,5 ⭐ ramen 4 ⭐ batat 4,5 ⭐ ceny 4 ⭐ ocena końcowa 4 ⭐⭐⭐⭐ Wrócę tu na pewno aby spróbować innych dań i Wam polecam bo na pewno smak oryginalny ;)

Oryginalne miejsce. Świetna atmosfera, przesympatyczna obsługa i super jedzenie. Owoce morza przyrządzone w punkt. Ramen esencjonalny, makaron sprężysty i duża porcja. Bardzo nam się podobała ta wizyta i już myślimy o następnej

Jesienny edit: dopóki było ciepło i siedziałem na dworze, a menu znałem na pamięć to mogłem akceptować pewien ekscentryzm. Ale po ostaniej zmianie menu trudno mi znaleźć coś dla siebie, szczególnie, że samo menu wygląda jak wydrukowane na kartkach z odzysku, a dym w środku odbiera resztki ochoty by tam przychodzić. Została zaburzona ta cienka granica. Nareszcie coś pysznego na tle ursynowskiej azjatyckiej przeciętności. Wychowany na sushi czy też sporadycznie udonie nie przypuszczałem, że japońska kuchnia potrafi mnie tak pozytywnie zaskoczyć smakiem i przyprawami. To nasze pierwsze podejście, ale pierożki zajegyoza z mięsem są najpierw gotowane na parze, a potem podsmażane i wraz z sosem sojowym (ponzu) i pastą z chilli są przepyszne. Na główne dania wybraliśmy donburi, czyli micha z ryżem, warzywami, wodorostami i dodatkami. Wersja z wołowiną średnio trafiła w nasze gusta, bo to są cienkie plasterki jakby trochę sezonowanej wołowiny marynowanej w sosie typu teriyaki i po prostu trzeba to lubić. Ale wersja z kurczakiem karaage - mistrzostwo świata, dawno nie jadłem tak soczystego kurczaka w kuchni azjatyckiej. To jest danie nr 1. Odnośnie wystroju - wolę skupić się na jedzeniu :-) Obsługa - wie co robi i wie co serwuje, bardzo dobra. Runda druga - wegetariańskie pierożki w tempurze - ok, ale gyoza z mięsem rządzi. I nareszcie spróbowałem ramen - bardzo dobry, esencjonalny, widać, że był długo gotowany. Tamagoyaki też bardzo ciekawe w mixie słodkiego i słonego smaku. Udon z kurczakiem także dobry. Polecam też dania spoza karty. Można się zdziwić, że tak smakuje japońska kuchnia. Wciąż przychodzimy regularnie. Co tydzień jest serwowane nowe danie, mix wywarów, makaronów, mięs, dodatków i smaków.